Znajdź swoje miejsce w świecie yaoi.
Diego siedział na fotelu, wpatrując się w drzwi od łazienki. Wziął głębszy oddech i zaczął wygrywać nerwowo melodię o swoje kolano. Zastanawiał się kiedy ostatnio ktoś u niego nocował i naprawdę trudno było mu sobie przypomnieć. Zazwyczaj istoty nocy wolały się ulotnić, kiedy okazywało się, że bym nadludzką wersją Matki Teresy. Ludzi nie zapraszał. Czułby się chyba zbyt przytłoczony, żeby tak po prostu być rozluźnionym.
Azę przywitał z uśmiechem, podnosząc się z fotela i obejmując go w pasie. Sięgnął do jego ust, by złożyć na nich delikatny pocałunek.
-Już myślałem, że mi uciekłeś - powiedział, unosząc kącik ust.
Offline
Użytkownik
- Żartujesz sobie? - zaśmiał się wdzięcznie, kładąc dłonie na jego ramionach. - Nie mógłbym... - wymruczał, unosząc głowę, by znów sięgnąć jego ust.
Smukłe dłonie zsunął na pierś wampira, pomrukując cichutko, gdy ich pocałunek się przedłużył.
Offline
"Nie mógłbym" rozbrzmiewało w jego głowie jeszcze przez jakiś czas i wywołało na twarzy szczery uśmiech. Pociągnął go w stronę sypialni, a raczej podwyższenia, na którym znajdowało się łóżko.
-Tutal leżę, kiedy inni śpią - powiedział w końcu, drapiąc się z lekkim zakłopotaniem po głowie.
Offline
Użytkownik
- Więc będziesz mi się przyglądał przez całą noc? - zapytał z rozbawieniem, popychając go lekko na pościel, by zaraz potem usiąść okrakiem na biodrach wampira. - Aż żal zasypiać... - wymruczał, wspierając się na wyprostowanych rękach tuż nad jego ramionami i pochylając nad twarzą.
Offline