Znajdź swoje miejsce w świecie yaoi.
- Chciałeś powiedzieć, że mniejsza szanse, że zabije niewinnego człowieka całkiem przypadkiem - poprawił go odruchowo Ryu. Zdarzyło mu się to parę razy z czego był niezadowolony.... choć to mało powiedziane. - Upadłych, magów, smoki i anioła... ah no i ten wredny człekokształtny co za mną łazi jak wybuchnę - wzdrygnął się na samo wspomnienie stworzenia. - Staram się nie dotykać elektrycznych sprzętów... w domu zniszczyłem telewizor - pomasował sobie skronie.
Offline
Na wzmiankę o magach i Upadłych, jakoś nie wydawał się zaciekawiony. Upadli ci niżej ustawieni w tzw. hierarchii szlajali się po całym świecie, a magowie go nie interesowali. Jednak już gdy usłyszał smoki i anioł, wbił w niego intensywniejsze spojrzenie.
Znał tylko jednego smoka który był w mieście, czyżby to na niego trafił chłopak. Co do aniołów też było ich mało i mniej więcej kojarzył wszystkich.
- No to kiepsko, że niszczysz sprzęty elektryczne....będziesz miał z tym długo kłopot...
Offline
- To nie dobrze, bo zawsze mogę wpaść na kogoś mniej tolerancyjnego od upadłego czy smoka - mruknął jakby sam do siebie komentując swoje ostatnie wpadki i zniszczenia elektryczne. Przeciągnął się nieco wstając wreszcie z podłogi i przenosząc się na kanapę obok Azazela. - Czy upadłego można zranić? Mam na myśli ranę śmiertelną - zapytał ni z gruszki, ni z pietruszki.
Offline
- Racja, ale cóż trzeba sobie radzić...wyjścia nie ma - mruknął. Zmarszczył lekko brwi słysząc jego pytanie.
Hmm...odpowiedział by mu od razu gdyby nie fakt iż nieco chyba zaniepokoiło go to pytanie.
- Zranić poważnie można, ale nie zabić.....mimo iż upadliśmy, to dalej jesteśmy Aniołami...więc należymy do istot nieśmiertelnych..- odpowiedział w końcu.- ale lepiej trzymaj się z daleka od upadłych, jeśli któryś da się zranić to później będzie szedł twoim tropem aż cię dopadnie...
Offline
- Nie jest wam nudno? Jako istota nieśmiertelna z pewnością wiele już widziałeś, może i wszystko... czy jest jeszcze coś co może cię zaskoczyć? Życie nie staje sie nudne po kilku stuleciach? - zapytał zaraz, odnotowując sobie w pamięci niezbędną informację o upadłych. Nieśmiertelne rasy zupełnie go dziwiły. Uważał, że on sam po kilkudziesięciu latach byłby znudzony życiem, ale może było inaczej.
Offline
- Jest nudno jak cholera, ale co zrobić....gdybyśmy nie popełnili błędu to nie mieli byśmy tej zasranej kary i teraz każdy siedział by na dawnym stanowisku i miał się dobrze..- mruknął ponuro. Kara dla każdego upadłego było to iż ciężko jest zginąć plus to że muszą męczyć się w otoczeniu śmiertelników których połowa nienawidzi szczerze.- Chociaż patrząc tak bardziej pozytywnie na to wszystko, jak ma się dobre zajęcie to można zapomnieć raz na jakiś czas o nudzie..- dodał jeszcze.
Offline