Znajdź swoje miejsce w świecie yaoi.
Pokręcił głową. On gada i gada.
- Tak i jak myć ręce i jak nie spalić jajecznicy. A co do karteczek to kupię Ci tablicę korkową na urodziny! - Pokazał mu język i zaczął wyjadać miód ze słoika. Uwielbia miód. Do tostów, chleba z masłem, herbaty, budyniu, czy sam. W każdej postaci!
- Dobree... To co, mam Cię dziś popieścić czy nie Misiu? - Szczerzy się.
Offline
Użytkownik
- Ta praca cię gorszy, elfie... - stwierdził, robiąc wielce urażoną minę. - Za karę nie ma miodu. - stwierdził, zabierając mu słoiczek z kleistą, słodką mazią. Zakręcił pojemniczek i wlazł na krzesło, po czym postawił go na szafie, która stała w rogu salonu. Co prawda mógł wleźć na tę szafę, ale wolał nie ryzykować tym, że mógłby potem nie zejść. Ze swoim szczęściem mógłby nie zeskoczyć na cztery łapy jak reszta kotów, tylko na założenie czterech szwów do szpitala. - Mwahahahh, nie ma miziania, nie ma miodku! - oznajmił z dumą, kładąc dłonie na biodrach, kiedy już wrócił do Jamesa.
Offline
James zrobił urażoną minę gdy kociak zabrał mu słoik.
- Eeeej! Miodek! - wstał i zmarszczył brwi. Co ten kot sobie wyobraża, tak bezkarni zabierać komuś jedzenie.
- Sam tego chciałeś! - Oparł go o lodówkę i położył dłonie na jego biodrach. Uśmiecha się słodko.
Offline
Użytkownik
- No i z czym do kotów? - spytał, zarzucając mu ręce na szyję, z lekceważącym uśmiechem na ustach. Przysunął się do niego i delikatnie wpił w wargi chłopaka. - Dużo jesteś w stanie zrobić za słoik miodu? - spytał, unosząc lekko brew z zaciekawieniem. Nic nie wspomniał o tym, że ma jeszcze kilka słoiczków, odłożonych na "czarną godzinę" (czyt. nie ma nic w lodówce? żremy zapasy na zimę!).
Offline
- Wszystko... - Przysunął się do niego tak, że napierają na siebie kroczami.
- Na co masz ochotę Misiaczku? - Przygryzł płatek jego ucha, po czym pił się w jego usta.
Offline
Użytkownik
Kotołak zastrzygł lekko uszami i uśmiechnął się wyraźnie rozbawiony tym, co robił James. Jego to zwyczajnie w świecie bawiło.
- Na pewno nie na to, żebyś mnie przyciskał do lodówki. - czerwone ślepia jarzyły mu się teraz wesoło, miał znakomity humor, chociaż na początku zezłościł się na elfa.
Offline
- A gdzie byś wolał żebym Cię przyciskał? - Otarł się niby przypadkiem o niego i uśmiechnął niewinnie.
- A może mam Cię gdzieś pogłaskać mm? - podgryza jego szyję. Uwielbia te zabawy z Miśkiem. Rozpalać się nawzajem a potem udawać, że nic się nie stało.
Offline
Użytkownik
- Wolałbym posiedzieć sobie na twoich kolanach i być głaskanym po uszach. Da się to załatwić, czy jestem już za duży na takie zabawy? - spytał z pogodnym uśmiechem.
Elfa traktował jako przyjaciela, nawet jeśli ten swoim zachowaniem momentami sugerował mu jakieś łóżkowe przygody. Kotołak nie lubił aż takich bliskości, nie zaufał jeszcze nikomu na tyle, żeby powierzać mu swój tyłek. Jak na kota przystało był (nie)cierpliwy i wybredny, a przy okazji dosyć ostrożny w sferze dobierania sobie towarzystwa.
Offline
Westchnął i poszedł do salonu. Tam usiadł na kanapie i włączył telewizor.
- No chodź Misiu! - Zawołał i rozsiadł się wygodnie. Nie, nie chciał przespać się z Michaelem. Kochał go jak brata, a to że czasem inicjował niektóre dwuznaczne sytuacje to tylko po to, żeby zobaczyć co kot zrobi. Uwielbiał wprawiać go w zakłopotanie, był wtedy taki słodki.
- O! Ale najpierw daj miód!
Offline
Użytkownik
- Ale ty jesteś napalony na ten miód. - stwierdził, idąc do po słoik, kiedy już wrócił uśmiechnął się złośliwie pod nosem. - Przez chwilę myślałem nawet, że o nim zapomniałeś, ale jakbyś śmiał! - podał pojemnik z lepką, słodką mazią elfowi, któremu wepchnął się na kolana. Zarzucił mu ręce na szyję i otarł się lekko głową o jego policzek, dopominając się w ten sposób uwagi.
Offline
Wziął słoik i uśmiechnął się szeroko. Niestety cała uwaga elfa skupiła się na pysznym, słodkim miodzie. Otworzył słoik i zaczął jeść go palcami.
- Chcesz trochę? Albo nie, nie da, Ci. - Śmieje się. Gapi się w telewizor.
Offline
Użytkownik
Misiek przez chwilę siedział milcząc, wyraźnie naburmuszony, bo z polikami napełnionymi powietrzem, a przy tym brwiami ściągniętymi w geście niezadowolenia. W końcu wpadł mu do głowy znakomity pomysł. Wyrwał słoik z miodem elfowi i schował go sobie pod bluzkę.
- Nie będzie miodu, bo ty wtedy się nic bardziej zajmujesz niż mną, a on ci nie ucieknie, a ja mogę! - stwierdził na jednym tchu.
Offline
Jamie przekręcił głowę na bok. Nic nie zrozumiał z tej paplaniny.
- Coo? Ah... No dobra Miśku! - Przytulił go i zaczął drapać za uszami. Uśmiecha się szeroko.
- Pasuje jaśnie księciu? A teraz oddaj miodek. - Ugryzł go lekko, pieszczotliwie w ucho.
Offline
Użytkownik
Kotołak wydał z siebie ciche miauknięcie, kiedy poczuł delikatne ugryzienie na kocim uchu, którym zaraz potem zastrzygł. Od razu oddał mu słoiczek z miodem i otarł się o ciało elfa z zadowoleniem.
- Pasuje, ale masz się mną zajmować, a nie tylko jeść miód. - stwierdził.
Offline
- Tak tak... Wymażę Cię miodem, a potem zacznę go zlizywać! - Śmieje się. Zaczyna jeść miód łyżką, drugą ręką gładzi go po plecach.
- To co dziś robimy? - Westchnął.
- Brata nie ma, może jakaś impreza mm?
Offline