Yaoi of Manhattan

Znajdź swoje miejsce w świecie yaoi.

#31 2012-06-17 22:29:34

Vipera

Użytkownik

Zarejestrowany: 2012-05-29
Posty: 429
Punktów :   

Re: Drago x Caleb

-Nie lubię mieć długów wdzięczności- odpowiedział cicho. Przysunął się do niego bliżej, niemal go dotykając. Rękami sięgnął do dłoni Caleba, w której ściskał gąbkę. W tej chwili z boku wyglądało to jakby Drago obejmował chłopaka. Znalazł się jeszcze bliżej niego. Wyciągnął mu gąbkę z dłoni i odłożył ją na bok, ujmując jego dłoń w swoją i odwracając ją wnętrzem do góry. Palcem drugiej dłoni przesunął po delikatnej skórze.
-Masz naprawdę niesamowity dar, Calebie- mruknął.


Burn baby, burn.

Offline

 

#32 2012-06-17 22:37:46

Caleb

Użytkownik

Zarejestrowany: 2012-06-16
Posty: 153
Punktów :   

Re: Drago x Caleb

Na jego policzkach zagościł niemalże karminowy odcień czerwieni. Pomidor w środku lata, w dodatku w  pełnym słońcu nie miał aż tak intensywnego koloru, jak Caleb w tym momencie. Błękitne tęczówki niemalże z przerażeniem obserwowały, jak duże, silne dłonie smoka dotykają jego drobnych, bogu ducha winnych rączek. Odsunął się gwałtownie, wyrywając dłoń z jego uścisku, jedna poskutkowało to tym, że wpadł w jego ramiona. Jęknął cicho, odwracając się gwałtownie, co okazało się największym popełnionym przez niego błędem. Wielkie, błyszczące oczęta skierowały się prosto w oczy stojącego kilka marnych centymetrów przed nim bruneta. Anioł znów się cofnął, tym razem wpadając na zlew. Trzymany w dłoni talerz z hukiem wylądował na podłodze, kiedy drobne palce zaczęły drżeć.


W dni samowkurwienia polecam izolację od ludzi.

Offline

 

#33 2012-06-17 22:46:49

Vipera

Użytkownik

Zarejestrowany: 2012-05-29
Posty: 429
Punktów :   

Re: Drago x Caleb

Przez chwilę nie potrafił oderwać spojrzenia od jego oczu. Caleb miał taki śliczne oczy. Uniósł dłoń i już miał dotknąć jego zarumienionego policzka, gdy zrezygnował odsuwając się od niego. Nie chciał go przestraszyć. Przykucnął i zaczął zbierać kawałki potłuczonego talerza.
-Przepraszam- mruknął patrząc na swoje dłonie, gdy zbierał  okruchy porcelany. -Nie chciałem cię przestraszyć- Drago może i wyglądał groźnie, ale nigdy nikogo nie skrzywdził bez potrzeby.


Burn baby, burn.

Offline

 

#34 2012-06-17 22:55:29

Caleb

Użytkownik

Zarejestrowany: 2012-06-16
Posty: 153
Punktów :   

Re: Drago x Caleb

Caleba totalnie zbiło to z tropu. Spodziewał się raczej jakiegoś brutalnego przyparcia do lodówki i gwałtu. Z zakłopotaniem odgarnął opadające na jasne czoło niesforne kosmyki, przygryzając dolną wargę. Policzki wciąż miał zarumienione, jednak trochę się uspokoił.
- Nic się nie stało - zapewnił, choć może trochę zbyt niepewnym głosem.
Kucnął przy nim, pomagając mu pozbierać szkło. Wrzucił potem wszystko do stojącego pod zlewem żółtego kosza. Uśmiechnął się lekko do mężczyzny.


W dni samowkurwienia polecam izolację od ludzi.

Offline

 

#35 2012-06-17 23:01:16

Vipera

Użytkownik

Zarejestrowany: 2012-05-29
Posty: 429
Punktów :   

Re: Drago x Caleb

Uśmiechnął się kącikiem ust, co raczej przypominało nieprzyjemny grymas. No cóż. Mimika Drago nie była zbytnio przyzwyczajona do uśmiechów.
-Nie znalazłbyś przypadkiem czegoś co mógłbym pożyczyć do ubrania, co?- zapytał. Jego koszulka nadawała się do wyrzucenia, a kurtka do porządnego prania. Z gołą klatą trochę głupio jeździć po mieście w czasie, gdy wszyscy jechali do pracy.


Burn baby, burn.

Offline

 

#36 2012-06-17 23:11:54

Caleb

Użytkownik

Zarejestrowany: 2012-06-16
Posty: 153
Punktów :   

Re: Drago x Caleb

Przygryzł lekko dolną wargę, marszcząc jasne brwi w zamyśleniu. Przez chwilę przyglądał się mężczyźnie, oceniając jaki rozmiar może nosić.
- Chyba... Chyba coś będę miał - zawyrokował w końcu, mijając go.
Zniknął na chwilę w sypialni i w końcu wrócił z równo złożoną, grafitową koszulką w dłoni. Dostał ją kiedyś na urodziny od znajomego, ale nie nosił jej po pierwsze dlatego, że była szara, a nie kolorowa, a po drugie dla tego, że wyglądał w niej jak w worku.
- Mam nadzieję, że nie będzie za mała - powiedział, podając ubranie brunetowi.
W międzyczasie z sypialni wyszła Vitani - krótkowłosa, czarna kotka. Przemaszerowała smokowi między nogami, o jedną z nich się ocierając i przystanęła przy zielonej miseczce z mlekiem.


W dni samowkurwienia polecam izolację od ludzi.

Offline

 

#37 2012-06-17 23:16:17

Vipera

Użytkownik

Zarejestrowany: 2012-05-29
Posty: 429
Punktów :   

Re: Drago x Caleb

Odebrał od chłopaka koszulkę, ze zdziwieniem patrząc jak jakaś puchata kulka ociera mu się o nogę. Zmarszczył brwi widząc jak kociak podchodzi do miski. Nie przepadał za kotami, jak każdy gad i z wzajemnością. Koty zazwyczaj miały go szerokim łukiem sycząc i drapiąc jak tylko chciał się do nich zbliżyć. A tu proszę. Dziwny kot.
Rozłożył koszulkę i wciągnął ją na siebie. Trochę opinała go uwydatniając każdy mięsień, ale Drago nie narzekał.
-Dzięki- mruknął, zaczesując palcami długie włosy na tył głowy.


Burn baby, burn.

Offline

 

#38 2012-06-17 23:33:56

Caleb

Użytkownik

Zarejestrowany: 2012-06-16
Posty: 153
Punktów :   

Re: Drago x Caleb

Vitani była nietypowym zwierzęciem. Miała to zapewne po swoim właścicielu, bo i Caleb do normalnych się nie zaliczał. Żyło im się jednak wspaniale i żadne nie narzekało. Vitani tylko czasami czuła się niedopieszczona, co sygnalizowała aniołowi ostentacyjnymi przemarszami po sofie, na której akurat siedział i robieniem sobie z jego laptopa łóżka, kiedy akurat na nim pracował.
Mimowolnie - bo tak na prawdę w życiu by na to z nieprzymuszonej woli nie spojrzał! - zmierzył bruneta wzrokiem, nim ten zdążył się ubrać. Zresztą nawet ubrany był niemożliwie pociągający. Rzecz jasna blondyn jedynie wygłaszał w myślach opinię publiczną, jaką zapewne posiadał smok. Sam by przecież nigdy tak o nim nie pomyślał. Nie mógłby. Nie wypadało mu.


W dni samowkurwienia polecam izolację od ludzi.

Offline

 

#39 2012-06-17 23:46:39

Vipera

Użytkownik

Zarejestrowany: 2012-05-29
Posty: 429
Punktów :   

Re: Drago x Caleb

Przeniósł wzrok z kota na anioła.
-Ja już pójdę. Dzięki za pomoc- starał się uśmiechnąć nieco przyjaźniej, ale chyba coś mu nie wyszło. Nie potrafił się żegnać. Zawsze mu to trochę koślawo wychodziło. Obrócił się i z salonu zabrał swoją kurtkę. Jeszcze tylko na chwilę wrócił się do kuchni by wyrzucić swoją koszulkę do śmieci, skinął mu głową i wyszedł z mieszkania. Cholera. A mogło być tak pięknie. Chyba zbyt miękkie serce ma. Albo się starzeje...


Burn baby, burn.

Offline

 

#40 2012-06-18 00:01:44

Caleb

Użytkownik

Zarejestrowany: 2012-06-16
Posty: 153
Punktów :   

Re: Drago x Caleb

Caleb westchnął cicho, przekręcając klucz w zamku. Dokończył zmywać naczynia, a później od razu poszedł do łóżka. Po tym wszystkim jakoś nie chciało mu się czytać. Zdecydowanie za wiele wrażeń, jak na jeden wieczór. Uśmiechnął się pod nosem, wsuwając się pod kołdrę. Nawiasem mówiąc nie spodziewał się, że mężczyzna tak to zakończy. Nie wyglądał na takiego, który przejmuje się innymi, a już w ogóle przeprasza. Ułożył się wygodnie i zamknął powieki. Dopiero teraz uświadomił sobie, że nawet nie zapytał go o imię.
Zasnął niemal od razu - jak zwykle zresztą. Wystarczyła mu ciepła kołdra i miękka poduszka i w momencie odpływał.
Od jego spotkania ze smokiem minął już jakiś tydzień. Od tego też czasu zaczęły fascynować go nowojorskie zakamarki. Łaził więc z aparatem po starych fabrykach i tym podobnych miejscach, robiąc zdjęcia. Była to jego pasja i bardzo często można było spotkać go z aparatem. Zdjęć jednak nikomu nie pokazywał (poza Vitani, rzecz jasna, z którą potem przeglądał je w domu).
Każde dziecko wiedziało, że spacerowanie nocami po zaułkach jest spotem bardzo niebezpiecznym. Spały więc grzecznie w łóżeczkach, ukołysane przez kochających rodziców. Caleb jednak rodziców nie miał i wyjątkowo się nudził. Wyszedł więc z mieszkania i skierował się do leżącej niedaleko fabryki. Po drodze rzecz jasna wstąpił do kilku podobnych miejsc, ale w końcu, po niecałej godzinie dotarł do celu. Ostrożnie wlazł do środka, uważając, by nie zahaczyć szerokimi spodniami o wystające ze ścian druty. Stąpał jak najciszej, bo nawet dźwięk, jaki wydawały liczne bransolety zdobiące jego nadgarstki brzmiał tu jak hałas. Po chwili jednak do jego uszu dobiegły jakieś krzyki. Kierowany ciekawością ruszył w kierunku, z którego dochodziły. Nie minęła chwila, jak jego oczom ukazała się arena, na której waśnie potykało się dwóch osiłków. Dookoła poustawiane były prowizoryczne trybuny, wypełnione po brzegi fanatykami walk na śmierć i życie. Każdy jeden mierzył co najmniej metr osiemdziesiąt tez butów, a w barkach był szerszy, niż drzwi jego mieszkania. Caleb zrobił krok w tył, chcąc się jak najszybciej ewakuować, jednak nim się zorientował, za jego plecami wyrosło trzech pakerów.
- A co to za panienka? - wychrypiał jeden z nich, sięgając do wiszących na szyi blondyna naszyjników. - Płaska taka jakaś.
Pozostała dwójka zarechotała.
- No, ślicznotko. Co ty tutaj robisz, co? - zagadnął drugi, obejmując Caleba w talii.
Chłopak jęknął cicho, na darmo próbując wyrwać się z łap oprycha.
Nie dziwiło go to, że wzięli go za dziewczynę. Miał w domu lustro i zdawał sobie sprawę z tego, że urodę miał niemożliwie delikatną. Również jego ubrania, kolorowe, z masą dodatków przywodziły na myśl indyjskie kobiety. W chwilach takich jak ta żałował, że nie przypominał chłopaka. Nawet głos miał zbyt delikatny. Zawsze istniała jakaś szansa, że zaczepiający go mężczyźni lubowali się tylko w panienkach.

Ostatnio edytowany przez Caleb (2012-06-18 00:18:43)


W dni samowkurwienia polecam izolację od ludzi.

Offline

 

#41 2012-06-18 00:27:15

Vipera

Użytkownik

Zarejestrowany: 2012-05-29
Posty: 429
Punktów :   

Re: Drago x Caleb

Drago już na dzisiaj skończył swoje walki. Przebrał się i zgarnął kasę od faceta zbierającego zakłady. Teraz tylko stał z boku z założonymi rękami i obserwował bijących się na arenie. Zaczynało już go to nudzić, bo potyczka z każdą chwilą coraz bardziej przypominała dziecinną przepychankę. Westchnął ciężko i rozejrzał się, nie zawieszając spojrzenia na niczym konkretnym. W końcu znudzony poprawił szelkę plecaka na ramieniu i skierował się ku wyjściu. Kątem oka spojrzał w bok, na grupkę mężczyzn szarpiących się z jakąś kolorowo ubraną dziewczyną. Drago aż przystanął, gdy dotarło do niego kim owa dziewczyna była. Nie miał pojęcia co Caleb tu robił, ale nie wyglądało na to, żeby dobrze się bawił.


Burn baby, burn.

Offline

 

#42 2012-06-18 00:36:31

Caleb

Użytkownik

Zarejestrowany: 2012-06-16
Posty: 153
Punktów :   

Re: Drago x Caleb

- No nie bądź taka, pobaw się z nami! - dłoń obejmującego blondyna mężczyzny zsunęła się na kształty pośladek i ścisnęła go lekko.
Oddech mu przyspieszył, a dłonie nagle odmówiły posłuszeństwa. Wcale mu się ta sytuacja nie podobała. Z całych sił stanął mężczyźnie na nogę, jednak ten tylko zarechotał. No tak, Caleb mógł spodziewać się tego, że będzie miał glany, które nie mogły równać się z jego sandałkami. Jęknął cicho, znów próbując mu się wyrwać.
Tymczasem pozostała dwójka dobrała się do jego koszulki. Niższy wsunął szorstkie, zakończone brudnymi, przydługimi paznokciami dłonie pod kolorowy materiał, dotykając ciepłego ciała, a drugi szarpnięciem odkrył ramię anioła, znacznie rozrywając ubranie.
- Zaraz Ci pokażemy, co to znaczy dobrze się zabawić - mruknął ten ostatni i pochyliwszy się, przygryzł jasną, pachnącą jaśminem skórę. Błękitne tęczówki zaszły łzami. Chłopak był przerażony i zdawał sobie sprawę z tego, że nie miał z nimi najmniejszych szans.


W dni samowkurwienia polecam izolację od ludzi.

Offline

 

#43 2012-06-18 00:42:32

Vipera

Użytkownik

Zarejestrowany: 2012-05-29
Posty: 429
Punktów :   

Re: Drago x Caleb

Mężczyzna, który przygryzł ramię Caleba zaraz został w dosyć brutalny sposób odciągnięty od chłopaka. Drago stał za facetem i jedną ręką przytrzymując szelkę swojego plecaka, drugą trzymał za kudły tego osiłka.
-Znajdźcie sobie kogoś innego do zabawy- mruknął. Trzymany facet chciał się wyrwać, ale Drago tylko mocniej zacisnął palce, na co tamten zaskomlał tylko głośno.


Burn baby, burn.

Offline

 

#44 2012-06-18 00:50:51

Caleb

Użytkownik

Zarejestrowany: 2012-06-16
Posty: 153
Punktów :   

Re: Drago x Caleb

Dwaj pozostali jedynie uśmiechnęli się kpiąco.
- Musisz poczekać w kolejce. Teraz jest nasza - mruknął ten, który obejmował Caleba, mocniej go do siebie przyciągając. Drugi natomiast zbliżył się do smoka, by po chwili zaatakować z dzikim krzykiem. Jego kompan, korzystając z tego, że uwaga smoka na kilka sekund skupiła się na atakującym, zamachnął się mocno i kopnął mężczyznę w łydkę, jednocześnie wbijając mu paznokcie w rękę którą Drago wciąż go trzymał.
Blondyn przerażonym wzrokiem spojrzał na długowłosego. Po zarumienionych policzkach spływały wielkie łzy, a podbródek drżał mocno. Bał się, czy mężczyzna poradzi sobie z przeciwnikami. Nie chciał, by przez niego coś stało się smokowi.
Tymczasem trzymający go oprych zaczął się do niego dobierać. Wsunął dłoń w spodnie blondyna i uśmiechając się okropnie zaczął pieścić kształtne pośladki, drugą ręką przytrzymując ręce chłopaka.


W dni samowkurwienia polecam izolację od ludzi.

Offline

 

#45 2012-06-18 00:57:12

Vipera

Użytkownik

Zarejestrowany: 2012-05-29
Posty: 429
Punktów :   

Re: Drago x Caleb

Prychnął tylko lekceważąco. To byli tylko ludzie. A co oni mogli mu zrobić? Kopnięcia w łydkę niemal nie poczuł. Wzmocnił uścisk na włosach mężczyzny by po chwili pchnąć go na szarżującego na niego faceta. Pchnięcie było tak silne że obaj runęli na ziemię kilka metrów dalej. Trzeci kompan, który dobierał się do Caleba zamarł widząc to przedstawienie.
-Zabieraj. Swoje. Łapy- wycedził Drago podchodząc bliżej. Facet odsunął się od Caleba unosząc ręce w geście poddania. Nie minęła sekunda a już leżał na brudnej ziemi, nieprzytomny z rozwalonym nosem. Vipera tylko otarł rękę o spodnie i spojrzał na zapłakanego Caleba. Groźnie zaciśnięte szczęki momentalnie się rozluźniły.
-Chodź. Zabiorę cię stąd- wciągnął do niego dłoń.


Burn baby, burn.

Offline

 

Stopka forum

RSS
Powered by PunBB
© Copyright 2002–2008 PunBB
Polityka cookies - Wersja Lo-Fi


Darmowe Forum | Ciekawe Fora | Darmowe Fora
GotLink.plhawańczyki na sprzedaż noclegi na Sunrise Festival Kołobrzeg yorki zdjęcia