Yaoi of Manhattan

Znajdź swoje miejsce w świecie yaoi.

#31 2012-05-13 17:24:18

Lucyfer

Użytkownik

Zarejestrowany: 2012-05-10
Posty: 1585
Punktów :   

Re: Lucyfer x Kosma

Czy ten pan aby na pewno sobie z nim nie pogrywał? Niby taki niepozorny, a swoimi mądrymi gadkami, sprawiał, że Lucyfer miał ochotę zamknąć mu usta kolejnym pocałunkiem, byle już tyle nie gadał. A może to był jego plan? Prowokowanie go w taki dziwny, pokrętny sposób, który trudno było zrozumieć normalnemu, zdrowemu na umyśle człowiekowi?
-Waginosceptyk... - mruknął pod nosem, wsuwając skręta do ust. Uniósł znacząco brwi. Waginoscepyt brzmiało jak ładniejsza wersja Ciponiedotykatora, a to brzmiało już niemniej dziwacznie. Wyjął z kieszeni swoją czarną, zabytkową zapalniczkę, którą nabył kilka lat temu za grubą forsę i od tamtej pory się z nią nie rozstawał. Była dla niego jak rodzina. Jedyna jaką miał. Uniósł dłoń pod twarz Kosmy i zapalił końcówkę jego jointa, by następnie zrobić to samo ze swoim.
[Po Queer as Folk Babylon i bomba trzyma się kupy, nie da się ukryć. A niech będzie!]

Ostatnio edytowany przez Lucyfer (2012-05-13 17:25:05)


You never know how much time you'll have.

Offline

 

#32 2012-05-13 17:33:34

Kosma Markovich

Użytkownik

Zarejestrowany: 2012-05-10
Posty: 194
Punktów :   

Re: Lucyfer x Kosma

[Metaforyczną bombę w postaci niedoszłej narzeczonej Kosmyka. Taką tylko mam wątpliwość - ten nowojorski Babylon jest taki sam jak ten pittsburgski? Czy ewentualnie może tradycyjny lub chociaż homo friendly również dla lesbijek?]


Eat. Pray. Fuck.

Offline

 

#33 2012-05-13 17:37:01

Lucyfer

Użytkownik

Zarejestrowany: 2012-05-10
Posty: 1585
Punktów :   

Re: Lucyfer x Kosma

[To ma większy sens nie da się ukryć. E, to nasz wątek! Możemy wszystko! Niech więc będzie tak jak nam do tego wątku jest potrzebne.]


You never know how much time you'll have.

Offline

 

#34 2012-05-13 17:48:39

Kosma Markovich

Użytkownik

Zarejestrowany: 2012-05-10
Posty: 194
Punktów :   

Re: Lucyfer x Kosma

Usta mimowolnie wygięły mu się w szerokim uśmiechu, gdy poczuł w ustach charakterystyczny posmak. Zaciągnął się głęboko, mając zamiar dość szybko wprawić się w dobry humor. Dzisiejszy towar był pierwszej klasy, hodowany z czułością w piwnicy starej rudery przez jego zaufanego dilera, a jednocześnie całkiem dobrego znajomego. Właśnie dzięki temu tego wieczora jarali zielsko z obniżką trzydziestu procent.
- Tak, właśnie tak - wybuchnął śmiechem z kilkuminutowym opóźnieniem, jakby dopiero co uświadamiając sobie zabawność słowa 'waginosceptyk'. Wcześniej jakoś nie mógł tego dojrzeć, teraz zaś był to dla niego najlepszy kawał pod słońcem. - Jezu, ale dobre palenie, żyć nie umierać - właśnie zaciągał się kolejnym buchem, gdy zupełnie przypadkiem na końcu sali zauważył dobrze znaną sobie personę. Przez dłuższą chwilę zastanawiał się, czy może nie pomylił sobie osób. Jednak gdy Mulatka odwróciła się, prezentując w całości skąpą, przezroczystą sukienkę, był już pewien. - Caroline - mruknął bezgłośnie. Że z wszystkich modelek, z którymi zdarzyło mu się spać, musiał trafić na akurat ją! Co ona do cholery robiła w Nowym Jorku, przecież rok temu podpisała kontrakt i na jego mocy wyjechała do Japonii.

[Nie podejrzewaj mnie o terrorystyczne skłonności ;>]


Eat. Pray. Fuck.

Offline

 

#35 2012-05-13 17:58:40

Lucyfer

Użytkownik

Zarejestrowany: 2012-05-10
Posty: 1585
Punktów :   

Re: Lucyfer x Kosma

Zaciągnął się, pozwalając by dym zawładnął jego płucami, niczym najlepszy przyjaciel. Dopiero po chwili zorientował się, że Kosma śmieje się z czegoś, czego on nawet do końca nie rozumiał i prawdę mówiąc nie wiedział do końca o czym mówi. Czyżby o tym całym waginosceptyku? Boże, niemożliwe żeby ujarali się w ciągu kilku sekund! To było niedorzeczne. Mimo to dołączył po chwili do mężczyzny. Trudno powiedzieć czy śmiał się dlatego, że coś go śmieszyło, czy dlatego, że Kosma się śmiał, a jego śmiech był taki... zaraźliwy. A potem cały czas prysł i Lucyferowi znów zrobiło się przed oczami całkiem normalnie. Spojrzał w kierunku, w którym patrzył jego znajomy, rejestrując jakąś dziewczynę. Zawsze dziwił się, że są tu też kobiety. W sobie było ich tu mnie, ale jednak. Mężczyźni to mężczyźni. Kobiety powinny mieć swoje lokale. Niech go oskarżą o seksizm, a co! W końcu i tak się wybroni. Ma za dużo szmalu. Myśląc o tym zaśmiał się ponownie, jednak ucichł w końcu, patrząc to na Kosmę to na dziewczynę.
-Chuda jakaś. Ni to ujeżdżać, ni wypasać... - mruknął pod nosem.

[Po użyciu wyrazu "waginoscepytk" wolę nie ryzykować i być ostrożna, więc gdzieś w głowie pozostanie mi ta obawa ^ ^]


You never know how much time you'll have.

Offline

 

#36 2012-05-13 21:52:56

Kosma Markovich

Użytkownik

Zarejestrowany: 2012-05-10
Posty: 194
Punktów :   

Re: Lucyfer x Kosma

Kosma nie miał pojęcia, że tak zareaguje na pojawienie się Caroline. Niby wszystko było już między nimi skończone, ponad dwa lata temu każde z nich rozeszło się w swoją stronę, stwierdzając że gdyby mieli być razem, to prędzej czy później się pozabijają. Poznali się dawno temu, jeszcze na Ukrainie. To Markovich zrobił jej pierwsze polaroidy i razem rozesłali je do agencji. Od tamtego czasu wiele się zmieniło, ona zyskała status supermodelki, on stał się wziętym fotografem. A oto, po latach, spotkali się właśnie w pieprzonym Babylonie. Kosma miał tam do niej jakiś sentyment, ale raczej ze względu na wspólną przeszłość. Choć krew trochę mu się buzowała, gdy dziewczyna pochyliła się nad jakimś starym pierdzielem, szepcząc mu coś do ucha.
Nie, nie, przestań! skarcił się w myślach. To było jej życie, mogła robić co chciała. On miał swoje własne, do klubu przyszedł z demonem seksu i to jemu powinien poświęcać całą swoją uwagę. Jeśli teraz się spotkają, to pocałuje ją w policzek, doskonale znając odpowiedź zapyta, jak tam w pracy i odejdzie w swoją stronę z Lucyferem. Tak, to był dobry plan.
- E, tam, nie znasz się - odwrócił się gwałtownie w jego stronę, kończąc przyglądać się dziewczynie.

[słówko wytrzasnęłam bodajże z polskich napisów któregoś z odcinków pierwszej serii Skinsów i cholernie mi się spodobało. jest takie... niewinne ;>]

Ostatnio edytowany przez Kosma Markovich (2012-05-13 21:54:39)


Eat. Pray. Fuck.

Offline

 

#37 2012-05-13 22:11:02

Lucyfer

Użytkownik

Zarejestrowany: 2012-05-10
Posty: 1585
Punktów :   

Re: Lucyfer x Kosma

W sumie to racja. Nie znał się. Nigdy kobietami się nie interesował. Od zawsze byli tylko faceci. Mało było takich przypadków. On urodził się, żeby być gejem. I był. I to jakim! Teraz przyglądał się tej dziewczynie i naprawdę nie mógł zobaczyć w niej nic niezwykłego. Może i była ładna, a przynajmniej nie wyglądała na taką, co o siebie nie dba, ale raczej Lucyfer nie zwróciłby na nią większej uwagi. Kosma jednak zwrócił, co oznaczało, że się znali. To prowadziło tylko do jednego... konfrontacji!
Lu złapał Kosmę za rękę i pociągnął go za rękę.
-Chodź, przywitamy się.
Nie dał mu nawet możliwości niezgodzenia się. Stanął przed dziewczyną i obdarzył ją swoim najpiękniejszym uśmiechem. W międzyczasie objął Kosmę ramieniem.
-Witam - powiedział tym swoim seksownie zachrypniętym barytonem.

[Skinsi są świetni. Choć moim faworytem zdecydowanie jest 3 i 4 seria. Ci ludzie jakoś najbardziej mnie do siebie przekonali]


You never know how much time you'll have.

Offline

 

#38 2012-05-13 22:45:26

Kosma Markovich

Użytkownik

Zarejestrowany: 2012-05-10
Posty: 194
Punktów :   

Re: Lucyfer x Kosma

Kosma takich problemów nigdy nie doświadczył. Od małego istniały dla niego wyłącznie dziewczynki, dopiero w czasach licealnych przypadkowo zdał sobie sprawę, że trochę zbyt dużo uwagi poświęca półnagim kolegom w szatni po treningu. Ciężko mu było siebie samego zdefiniować, w swojej młodości nie bał się przeróżnych eksperymentów. Gdy niechcący jego problem wymsknął się przy matce, ta w skowronkach poleciała do swojego aktualnego wówczas partnera, by pochwalić się swoim synem - gejem. No cóż, to była dziwna kobieta, dziecinna, marzycielska, ale najukochańsza pod słońcem. Co z tego, że to on musiał jej matkować: płacić rachunki, robić zakupy czy wysłuchiwać żalów i skarg po jej kolejnym skończonym związku, przenigdy nie zamieniłby się z nikim innym.
Gdy Lucyfer złapał go, już chciał się przeciwstawiać. Doskonale wiedział, do czego to wszystko prowadzi. Dla Lincolna wszystko to przecież było zupełnie obojętne, równie dobrze mógł zabawić się dzisiejszego wieczoru jego kosztem.
- Cześć, co robisz w Nowym Jorku? - mruknął na powitanie, delikatnie całując ją w policzek. Perfumy te co zwykle, Miss Dior Cherie. - Caroline, to Lucyfer, naczelny New York Timesa. Lucyfer, to Caroline, twarz najnowszej bodajże kampanii Armani Code - co z tego, że ten fakt wiedział doskonale? Zastanawiał się tylko, jak dziewczyna przedstawi swojego towarzysza.

[O.o seriously? Przecież 3 i 4 to najgorsze sezony, w ogóle to druga generacja posysa. Głupi Cook, idealny Freddie, zbzikowana Effie i jeszcze te irytujące lesby. Pierwsza generacja była zdecydowanie najlepsza (Maxxie x Tony x.x), trzecia jakoś tam sie broniła, choć ostatni sezon był beznadziejny. A jeśli jeszcze nie widziałaś, to z ręką na sercu polecam Misfitsów, również od channel 4]

Ostatnio edytowany przez Kosma Markovich (2012-05-13 22:46:45)


Eat. Pray. Fuck.

Offline

 

#39 2012-05-13 22:59:42

Lucyfer

Użytkownik

Zarejestrowany: 2012-05-10
Posty: 1585
Punktów :   

Re: Lucyfer x Kosma

Lucyfer rzeczywiście nie przejął się zbytnio faktem, że może to być dla niego jakaś ważna osoba. Był to lekkoduch, któego własny tyłek obchodził najbardziej na świecie. Czemu miałby się przejmować czyimś? No, może oprócz Maxa. Jego tyłkiem interesował się bardzo. Z bliska dziewczyna robiła już lepsze wrażenie, choć wciąż nie było się czym zachwycać. Cycków brak, jak to u modelek. W sumie dla niczego innego nie chciałby być z kobietą. Chociaż nawet te piersi nie dawały kobiecie tyle atrakcyjności by się na niej skupić.
-Caroline. Kosma tyle o tobie mówił. Podobno jesteś świetna - powiedział z uśmiechem, patrząc na swojego znajomego znacząco. - W sumie właśnie mówiliśmy o tobie, wiesz? Mówił mi, że kiedy wrócisz z... że kiedy wrócisz, to musicie wybrać się na drinka. No i proszę wróciłaś. To co Kosma, postawimy Caroline drinka?

[Cook rzeczywiście był dość dziwaczny, chociaż w ostatniej scenie muszę przyznać, że wyszedł nieźle. Freddie i Effy nie skomentuję. Ale Emily i Naoimi były moimi ulubienicami! Może ze względu na moje własne preferencje jeśli chodzi o płeć? No nie wiem, w każdym razie bardzo je lubiłam. A Misfits jest wspaniałe! Uwielbiam ten serial od samego początku. Teraz pozostało mi tylko supernatural, bo QaF już skończone... I w ogóle tak się pięknie złożyło, że facet Lucyfera przybył na forum, nieźle będzie oO]


You never know how much time you'll have.

Offline

 

#40 2012-05-13 23:52:57

Kosma Markovich

Użytkownik

Zarejestrowany: 2012-05-10
Posty: 194
Punktów :   

Re: Lucyfer x Kosma

Podobno to nie cycki definiowały wartość kobiety, choć pewnie zastępy heteryckich samców z podobnym stwierdzeniem by się niestety nie zgodziły. Jeśli chodzi o tę kwestię, Markovich raczej wolał się nie wypowiadać. W końcu każdemu mogło podobać się coś zupełnie innego. To chyba kiedyś nazywało się tolerancją, choć któż teraz  zna to pojęcie? W każdym razie ogólną tendencją była brzydota modelek. W większości dziewczyny, które zjawiały się na progu jego studia, prócz wzrostu żyrafy, tali osy nie miały nic innego do zaoferowania. Na jego nieszczęście Caroline nie zaliczała się do tej grupy. W sumie to wyglądała świetnie. Znacznie lepiej niż po ich rozstaniu. A może przemawiała przez niego po prostu zazdrość ośmiolatka, któremu zabrano zabawkę, a on nie zamierzał z nikim się nią dzielić? Kto wie.
- Wiesz, Lucyfer, nie do końca jestem przekonany do słuszności tego pomysłu. Bez obrazy, Caroline, ale przecież nie chcielibyśmy tobie przeszkadzać, czyż nie, Lincoln? - ostatnie słowo wycedził przez zęby, mając cichą nadzieję, że Lucyfer zrezygnuje jednak z świetnej zabawy.

[Ależ w ich ocenie nie kierowałam się orientacją (weźmy tu na przykład świetne 'The L Word'), po prostu miałam ochotę je zatłuc, szczególnie tą drugą bliźniaczkę. Wrr. A misfitsami strasznie się jaram, choć ostatni sezon bez Nate'a nie jest tym samym (który nawiasem mówiąc był cholernie podobny do kumpla z mojej klasy). QaF obejrzałam w całości w wieku 14 lat, zawsze byłam chyba dziwnym dzieckiem Oo, jednak angielskiego oryginału nie udało mi się przeboleć. A Supernatural skończyłam po kilku odcinkach, za straszne jak na moje gusta (ekhem, nigdy nie udało mi się obejrzeć ani jednego horroru w całości)]


Eat. Pray. Fuck.

Offline

 

#41 2012-05-14 14:33:19

Lucyfer

Użytkownik

Zarejestrowany: 2012-05-10
Posty: 1585
Punktów :   

Re: Lucyfer x Kosma

-Może jednak pozwólmy Caroline zadecydować, co ty na to? - spojrzał na niego z szerokim uśmiechem, który tak naprawdę miał w sobie więcej cynizmu i złośliwości niżeli poboczny obserwator byłby w stanie stwierdzić. Świetnie się bawił! Czy to przez tego skręta czy spięcie jakie dotknęło Kosmę. Żerował sobie właśnie na tym jego zdenerwowaniu i gdyby żywił się emocjami byłby teraz nieźle najedzony. Czas jednak na deser, dlatego Lucyfer sprawnie przesunął swoją dłoń na pośladki chłopaka. Po chwili dopiero zdecydował się na coś jeszcze. Zbliżył się do niego twarzą, by kolejno przesunąć językiem po linii jego szczęki.
-Jest smaczny - powiedział do Caroline z niewinnym uśmiechem. - Gdybyś chciała przypadkiem posmakować.
Gdyby nie to, że jarał, w życiu nie wygadywałby takich bzdur. W końcu nie należał do mężczyzn, którzy trajkotali trzy po trzy. Dobry towar? Chyba zmieniający normalnych (no, prawie normalnych) ludzi w to... co robił właśnie Lucyfer.

[Supernatural nie jest takie straszne! Chociaż pamiętam, że przy pierwszych odcinkach ciągle zakrywałam oczy. Ja w ogóle jak słyszę słowo horror to mi źle. A jak ktoś mówi "obejrzyjmy piłę!" to już jestem w drugim pokoju. Wrr. Okropieństwo! Dziwnym dzieckiem? Ja w wieku czternastu lat miałam wielką podnietę Zmierzchem oO Co obecnie trochę mnie dziwi, bo kurczę no... to takie, pff. Wolę "Intruza" jeżeli chodzi o twórczość Meyer. Poza tym, teraz mam siedemnaście lat, więc to nadal nie było aż tak dawno temu. A szkoda! Gdybym miała teraz tak dziewiętnaście, to mogłabym sobie powrócić do wszystkich seriali jakie oglądałam, to może chociaż coś bym zapomniała, a tak? Za dobrze wszystko pamiętam oO Chociaż to i tak nie powstrzymuje mnie przed powtórkami, hue hue, hue]


You never know how much time you'll have.

Offline

 

#42 2012-05-14 21:12:47

Kosma Markovich

Użytkownik

Zarejestrowany: 2012-05-10
Posty: 194
Punktów :   

Re: Lucyfer x Kosma

Kosma w jednej chwili poczuł nieodpartą chęć rozwalenia czegoś. Chociażby samego Lincolna, był pierwszy na celowniku. Nie cierpiał, gdy inni igrali sobie z nim, stąpali na cienkiej linie markovichowego wybuchu. Swojej złości upust zwykle znajdował w barowej bijatyce. Obita morda była jedyną sprawiedliwością, którą w swoim życiu wyznawał. Była to nieodpowiednia, samcza rozrywka, jednak zwykle tylko ona działała na niego kojąco. Najchętniej przyłożyłby Lucyferowi. Za to że w ogóle zaciągnął go do dziewczyny. Za to że teraz świetnie bawił się jego kosztem. Gdy poczuł na linii szczęki delikatne muśnięcie języka, w pierwszym odruchu miał ochotę mu przyłożyć. Choć z drugiej strony nie było to wcale aż tak nieprzyjemne doświadczenie...
- Wiesz, Lincoln, wywołujesz we mnie pierwotne instynkty - wycedził przez zęby, mierząc go srogim wzrokiem. Przez chwilę ich oczy się spotkały, później Markovich przeniósł spojrzenie na dziewczynę. - Mam nadzieję, że nie masz nic przeciwko, jestem trochę zajęty. Bycie konsumowanym wymaga sporo czasu i wysiłku, kochana. Coś o tym wiesz, czyżbym się mylił - jego wargi wygięły się w złośliwym, nieprzyjemnym uśmiechu. Dobry nastrój wyparował, chyba po prostu będzie musiał skręcić więcej zioła.

[Ło, to ja też za jakąś starą robić nie zamierzam. Pierwsza klasa ogólniaka, pozdrawiam. I dzisiejszego, pięknego dnia otrzymałam pierwszą w pizdę w mojej religijnej edukacji [*]. W moim życiorysie również przeżywałam fascynację Zmierzchem, ale było to bardzo dawno temu, wolę się nie przyznawać. A z serialami aktualnie to ostatnio wzięłam się za zarąbiste 'Gotowe na wszystko' i czekam na kontynuację 'Switched at birth' (zdecydowanie najlepszy amerykański serial o nastolatkach). 'Plotkary' zdzierżyć nie mogę.]


Eat. Pray. Fuck.

Offline

 

#43 2012-05-14 21:43:34

Lucyfer

Użytkownik

Zarejestrowany: 2012-05-10
Posty: 1585
Punktów :   

Re: Lucyfer x Kosma

-Jesteś niemiły Kosma - odparł Lucyfer patrząc na niego srogo. Prawda była taka, że ledwo powstrzymywał ten swój gardłowy śmiech, widząc zaciśnięte ze złości zęby mężczyzny. Czyżby naprawdę był taki irytujący? Jeżeli tak to był pod wrażeniem. Nie spodziewał się u siebie aż takich zdolności. - Skoro mowa o pierwotnych instynktach... myślicie, że za czasów takich jaskiniowców zdawali sobie sprawę, w którą dziurę trzeba pchać? Moim zdaniem stąd zrodziliśmy się my, święte pedały!
Ukłonił się nisko, patrząc po chwili na Kosmę, jakby chciał dowiedzieć się, co sądzi o jego teorii. Swoją drogą pojęcia nie miał skąd w ogóle przyszła mu oda do głowy, bo jedno było pewne: na sto procent nigdy wczesniej o tym nie myślał. Gdyby jednak tak było, byłby to niezwłoczny znak, że coś z nim nie tak i że powinien udać się do lekarza.

[Za mieszkam w Anglii więc nawet nie mam możliwości dostania pizdy z czego się niezmiernie cieszę. Poza tym, na moim pięknym roku mam już wakacje i teraz chodzę sobie tylko na egzaminy, eh. Życie czasami jest nawet piękne. Plotkary nie oglądałam i nie zamierzam, irytuje mnie samym istnieniem. A jeśli chodzi o "Gotowe na wszystko" to właśnie się miałam zabierać za to. Gale Harold oczywiście stanął za wyborem ^ ^ ]


You never know how much time you'll have.

Offline

 

#44 2012-05-14 22:31:00

Kosma Markovich

Użytkownik

Zarejestrowany: 2012-05-10
Posty: 194
Punktów :   

Re: Lucyfer x Kosma

- Tak jestem niemiły, tu się nie mylisz. Takim mnie cholera drogi Jahwe stworzył.  Nie potwierdzisz, złotko? - obdarował dziewczynę kolejnym nieprzyjemnym uśmiechem. Ta najwidoczniej nie miała zamiaru pozostać mu dłużna i tak przez chwilę stali na przeciwko siebie, niczym para starych, dobrych przyjaciół. Chyba rzeczywiście coś w tym było. - Wobec tego zawdzięczamy naszym prymitywnym przodkom. Słowo daję, cobyśmy bez ich odkrycia poczęli - nagle doszedłszy do wniosku, że co mu to to cholera teraz szkodzi, przechylił się w stronę Lincolna i złożył delikatny pocałunek na jego wargach. Jakby kompletnie zapominając o swojej towarzyszce, poświęcił sto procent uwagi Lucyferowi. No cóż, czasem potrafił być mistrzem w ignorowaniu innych. Co gorsza dla jego grzesznej duszyczki, nigdy nie widział w tym żadnego problemu. - To co? Mamy zamiar tak spędzić całą noc? Osobiście proponowałbym się jeszcze trochę zalać, ale wiesz, nie chcę cię sprowadzać na złą drogę - uśmiechnął się złośliwie, ot tak, bez wyraźnej przyczyny.

[A ja cholera muszę uczyć się o sposobach bandażowania, złamaniach kości i zatruciach na jutrzejsze PO -.-'. A jeśli chodzi o 'Gotowe' to jestem w trzecim sezonie, a Harolda ani widu, ani słychu Oo. Choć muszę Ci przyznać, ale ostatnio tracę o nim opinię. W zeszłym roku jego śliczną buźkę zobaczyłam w jakimś dziadowym 'Hellcats' (robił tam za jakiegoś profesorka, bodajże od historii). A ostatnio w 'Secret circle' jako tatuśka (Oo!) jakiejś nastoletniej panny czarownicy. Wszystko byłoby ok, gdyby nie fakt, iż oba serialidła strasznie posysały]


Eat. Pray. Fuck.

Offline

 

#45 2012-05-14 22:48:01

Lucyfer

Użytkownik

Zarejestrowany: 2012-05-10
Posty: 1585
Punktów :   

Re: Lucyfer x Kosma

Kiedy poczuł delikatny pocałunek na swoich ustach spojrzał sobie na Caroline, żeby zbadać jej reakcję. Czyżby była zniesmaczona? Ale czymże? Tym, że dwaj faceci mogą razem zrobić sobie lepiej językiem niż jakakolwiek kobieta? Oh, w takim razie Lucyferowi było bardzo przykro. A w sumie nie było. Nic a nic. Wcale. W końcu to był Lucyfer, a nie matka Teresa z Kalkuty, żeby było mu przykro za cokolwiek.
-Pewnie, żebyśmy potem wylądowali w jednym łóżku, co? - powiedział, przygryzając dolną wargę. Pomachał mu palcem przed twarzą. - Mój facet... Nigdy nie przyzwyczaję się do tych słów. Caroline, tobie pewnie poszłoby to lepiej, co? Kiedy Max będzie w wieku tego pana, przyjdę na lekcję, bo jak na razie za bardzo nie idzie mi wczuwanie się w to całe mówienie "mój facet". W każdym razie.... mój facet by Cię zabił, o.

[Taaa, zaczęłam oglądać the secret circle i prawdę mówiąc tylko Gale w tym serialu jest czymś na co patrzyłam. Reszta mnie wręcz odrzuciła. A najbardziej blondyn Jake, który wygląda jak Ken, a imię to mu dali chyba tylko dlatego, że każdy taki facet musi mieć na imię Jake oO O Hellcats nie słyszałam, ale powiem szczerze, że chyba mnie do tego nie ciągnie xd]


You never know how much time you'll have.

Offline

 

Stopka forum

RSS
Powered by PunBB
© Copyright 2002–2008 PunBB
Polityka cookies - Wersja Lo-Fi


Darmowe Forum | Ciekawe Fora | Darmowe Fora
GotLink.plrasowekoty.pl superkreskowki.pl