Yaoi of Manhattan

Znajdź swoje miejsce w świecie yaoi.

#31 2012-05-24 18:07:46

Lucyfer

Użytkownik

Zarejestrowany: 2012-05-10
Posty: 1585
Punktów :   

Re: Lucyfer x Azazel

-I co? Moja reakcja Ci odpowiadała czy byłeś pewien swojej niechybnej śmierci? - zapytał. Chęć zabicia Azazela przechodziła mu co raz bardziej. O wiele bardziej wolał mieć po swojej stronie sojusznika. Od zawsze myślał racjonalnie. Oczywiście, były takie momenty kiedy złość przejmowała nad nim kontrolę, a wtedy powinni strzeż się wszyscy w promieniu wielu mil. Te wszystkie huragany, burze z piorunami... wszystko czego człowiek nie potrafił przewidzieć.

[A leżę sobie w ogrodzie na leżaku, gapię się w niebo i zastanawiam się nad swoim marnym żywotem xD A tam?]


You never know how much time you'll have.

Offline

 

#32 2012-05-24 18:21:58

Azazel

Użytkownik

Zarejestrowany: 2012-05-21
Posty: 716
Punktów :   

Re: Lucyfer x Azazel

Cień uśmiechu wygiął jego wargi.- trochę mnie zdziwiło że byłeś taki spokojny..- stwierdził od tak.- spodziewałem się czegoś innego, bardziej w twoim stylu..- mruknął. Przystanął gdy Lu wszedł do sali głównej gdzie przesiadywał często. Wszedł jednak za nim szybko, rozejrzał się po pomieszczeniu, nic tu się nie zmieniło. Popatrzył na tron który stał prawie w centrum Sali. Zatrzymał się gdy doszli do połowy sali.

[ja zajmuję się kuzynem mającym 3,5 roku...miałam w planach wylegiwanie się na słońcu przed domem, ale z tym dzieciakiem nie mam takiej możliwości x/ czemu marnym żywotem ? xD]


"– Zastanówcie się, o co prosicie, bo przy odrobinie pecha możecie to otrzymać.
– Więc lepiej nie proście o nic ."

Offline

 

#33 2012-05-24 21:47:47

Lucyfer

Użytkownik

Zarejestrowany: 2012-05-10
Posty: 1585
Punktów :   

Re: Lucyfer x Azazel

-Panowałem nad sobą. Jakoś - powiedział. Ostatnie słowo oddzielił od reszty wypowiedzi znaczną pauzą, jakby chciał dodatkowo podkreślić, że wcale nie było to takie łatwe.  I rzeczywiśnie nie było. Gdyby nie to milionletnie oczekiwanie i życie, które nauczyło go odrobiny cierpliwości i niszczenia, niektórych własnych pomysłów w pierwszej sekundzie, Azazel juz by nie istniał.
[Bo marny. Taki jakis nudny xd ]


You never know how much time you'll have.

Offline

 

#34 2012-05-25 14:13:03

Azazel

Użytkownik

Zarejestrowany: 2012-05-21
Posty: 716
Punktów :   

Re: Lucyfer x Azazel

- no to gratuluję, twoje opanowanie jest coraz lepsze..- rzucił niedbale. Wsadził ręce do kieszeni spodni i przygarbił się nieco, dalej miał ten nawyk że albo musiał skrzyżować ręce na torsie, albo wsadzić je do kieszeni, jakby nie mógł stać tak po prostu zwyczajnie.
- to wszystko, bracie ? czy jeszcze jakąś sprawę do mnie masz ? - spytał po długim milczeniu. Przestąpił nerwowo z nogi na nogę.

[nudne to nie marne xD chyba xP]


"– Zastanówcie się, o co prosicie, bo przy odrobinie pecha możecie to otrzymać.
– Więc lepiej nie proście o nic ."

Offline

 

#35 2012-05-25 14:27:53

Lucyfer

Użytkownik

Zarejestrowany: 2012-05-10
Posty: 1585
Punktów :   

Re: Lucyfer x Azazel

-Wydaje mi się, że musiałbym być bardzo znudzony, żeby ściągnąć cię do piekła tylko po to, żeby zadać jedno nędzne pytanie - powiedział. Prawda była taka, że Lucyfer miał plan, a przynajmniej jego zalążki i dobrze byłoby go wykorzystać. A do tego potrzebował Azazela. - Będziesz moim wabikiem, bracie. Pamiętasz tego maga, któremu zalazłeś za skórę, kiedy jeszcze tu mieszkałeś? Chciałbym mieć go dla siebie. A ten jakoś dobrze się przede mną ukrywa.

[Oj, uwierz - znaczy, znaczy. Całowicie marne leżenie całymi dniami na kanapie xd]


You never know how much time you'll have.

Offline

 

#36 2012-05-25 15:00:34

Azazel

Użytkownik

Zarejestrowany: 2012-05-21
Posty: 716
Punktów :   

Re: Lucyfer x Azazel

Nie skomentował jego pierwszej wypowiedzi bo po co. Za to prychnął cicho słysząc że ma być wabikiem, to nie było śmieszne bardziej irytujące. Czemu jak tylko się pojawił to już chciano czegoś od niego.- Coraz łatwiej się ukryć przed tobą, skoro magowi też to się udało..- stwierdził beznamiętnie.
- jak chcesz go mieć to kombinuj, a nie wrabiaj mnie w to..- rzucił jeszcze. Wyraźni nie miał zamiaru zbliżać się do typa o którym mówił Lucyfer.

[oj jak dobrze że istnieje opcja edytowania XD co do zajęcia no to bardzo twórcze xP chociaż takie wylegiwanie się złe nie jest xD ]

Ostatnio edytowany przez Azazel (2012-05-25 15:01:50)


"– Zastanówcie się, o co prosicie, bo przy odrobinie pecha możecie to otrzymać.
– Więc lepiej nie proście o nic ."

Offline

 

#37 2012-05-25 15:05:27

Lucyfer

Użytkownik

Zarejestrowany: 2012-05-10
Posty: 1585
Punktów :   

Re: Lucyfer x Azazel

-Magowi się udało, bo ukradł... - przerwał. W sumie nie warto było o tym wspominać. Ważne, że tę rzecz chciał odzyskać, a Mag powinien lepiej mieć się na baczności, bo Lu miał zamiar przerobić go na mielonkę. Albo coś jeszcze gorszego.
-Bracie, nie chcę cię do tego zmuszać - powiedział, patrząc mu w oczy. Jasne było, że jeżeli Az nie zgodzi się własnowolnie, Lucyfer i tak nie pozostawi mu wyboru. - Zawrzyjmy umowę. Ty go tutaj zwabisz, a w zamian będzie cały twój, kiedy już odbiorę to, co chcę. Możesz go zabić na każdy możliwy sposób.

[No, ale ile można? oO Mi się już nie chce, a wakacji jeszcze ho ho ho! Chociaż nie mogę narzekać, wolę to od szkoły xd]

Ostatnio edytowany przez Lucyfer (2012-05-25 15:06:30)


You never know how much time you'll have.

Offline

 

#38 2012-05-25 15:18:33

Azazel

Użytkownik

Zarejestrowany: 2012-05-21
Posty: 716
Punktów :   

Re: Lucyfer x Azazel

Przechylił głowę wyraźnie wróciła czujność.- co ukradł ? - spytał zaskakująco ostrym tonem, no oczywiście ten coś podpieprzył a Azazel miał teraz myśleć jak zwrócić jego uwagę na siebie by Lu mógł to odzyskać, eh....lepiej tego nie komentować. Po jego następnych słowach powstrzymał się przed następnym prychnięciem. No cóż odzwyczaił się że ktoś zmusza go do zrobienia czegokolwiek.
Przez chwilę rozważał propozycję Lucyfera, to mogło mu się opłacić chociaż zgadzając się na to złamał by jedną ze swoich własnych życiowych zasad.- jebać zasady.- wymamrotał tak cicho że diabeł nie mogł tego usłyszeć.- no niech ci będzie..- burknął patrząc cały czas na brata.

[dużo możnaaaa xD hmm...wakacje ! xP aż się nie mogę doczekać, wyleżę się na słońcu za wszystkie czasu x) ]


"– Zastanówcie się, o co prosicie, bo przy odrobinie pecha możecie to otrzymać.
– Więc lepiej nie proście o nic ."

Offline

 

#39 2012-05-25 15:29:44

Lucyfer

Użytkownik

Zarejestrowany: 2012-05-10
Posty: 1585
Punktów :   

Re: Lucyfer x Azazel

Lucyfer rzecz jasna usłyszał to mamrotanie Azazela. Kim by był, gdyby nie miał nadludzkiego słuchu? W końcu był upadłym aniołem, a przez to bez wątpienia przewyższał umiejętnościami zwykłych smiertelników. No i był Lucyferem. To było jakby dodatkowym bodźcem, który mówił tylko: kto miałby to usłyszec, jak nie ja? Pan Piekieł.
-A więc mamy umowę - skwitował, wyciągając w jego stronę dłoń.
[Nie wyobrażam sobie, żebym mogła teraz jeszcze chodzić do szkoły, brr.. xd]


You never know how much time you'll have.

Offline

 

#40 2012-05-25 15:35:15

Azazel

Użytkownik

Zarejestrowany: 2012-05-21
Posty: 716
Punktów :   

Re: Lucyfer x Azazel

- no mamy umowę. - uścisnął jego dłoń dość mocno, po chwili jednak cofnął rękę.- więc co...powielisz się informacją co takiego podpierdzielił ci ten mag ? - spytał spokojnie, już w jego głowie pojawił się pomysł jak zwrócić na siebie uwagę maga i wiedział że to na stówę się uda. Teraz tylko był ciekaw co tamten zabrał.

[ty już nie chodzisz do szkoły ? xD to ile ty masz lat ? ]


"– Zastanówcie się, o co prosicie, bo przy odrobinie pecha możecie to otrzymać.
– Więc lepiej nie proście o nic ."

Offline

 

#41 2012-05-25 15:51:33

Lucyfer

Użytkownik

Zarejestrowany: 2012-05-10
Posty: 1585
Punktów :   

Re: Lucyfer x Azazel

-Pierścień jednego z jeźdźców apokalipsy - powiedział spokojnie, ledwo dowierzając, że mogło dojść do czegoś takiego. Pojęcia nie miał w jaki sposób Jeździec dał sobie odebrać pierścień, w każdym razie Lucyfer miał zamiar go odzyskać. Bez niego przecież nie uda mu się rozpętać żadnej poważnej choroby! Potrzebował Zarazy. Mimo że był to najmniej lubiany przez Lucka Jeździec to jakoś go tolerował, poza tym lubił kiedy nagle w jakimś kraju pojawiała się choroba, która już dawno powinna nie istnieć. To zabawne, jaką panikę potrafi coś takiego wywołać. Oczywiście, Lu mógłby to zrobić samodzielnie, jednak jego pokłady magii były rozdzielone na różne czynniki. Zaraza kierował swoją magię tylko i wyłącznie w jednym kierunku.

[Mam w szkole exam leave i dlatego skończyłam ją na początku maja. A lat mam siedemnaście xd]


You never know how much time you'll have.

Offline

 

#42 2012-05-25 16:11:48

Azazel

Użytkownik

Zarejestrowany: 2012-05-21
Posty: 716
Punktów :   

Re: Lucyfer x Azazel

Uniósł nieco brwi wyraźnie zaskoczony, już wiedział czemu tak strasznie Lucyferowi zależy by odzyskać skradziony przedmiot.
- spodziewaj się mnie i tego maga za tak mniej więcej cztery godziny..- rzucił nagle wesołym tonem. Tu trzeba było przyznać że nastrój Azazela zmieniał się cały czas, co chwilę inaczej się zachowywał inaczej reagował.
Odwrócił wzrok i zniknął.

Cztery godziny później już jego plan był wprowadzony w życie i wszystko szło dobrze, nie miał najmniejszego problemu z zwróceniem na siebie uwagi. Mimo czasu jaki minął Mag, znany jako Evens dalej był cięty mocno na niego. To jednak nie przeszkadzało tak bardzo, bo wystarczyło trochę alkoholu by niechęć poszła w niepamięć. Az spoglądając na mężczyznę i podciągnął rękawy czarnej koszuli do łokci by było mu wygodniej. Pochylił się w jego stronę, wymruczał tym przyjemnym dla ucha głosem że moze przeniosą się gdzieś indziej, na co towarzysz przystał. Uśmiechnął się zadowolony to była łatwizna i musiał przyznać ze nie wyszedł z wprawy w owijaniu wokół palca innych istot. Złapał Evens'a lekko za kark przyciągając w swoją stronę, w tym samym momencie przeniósł ich do Piekła, dokładniej do Sali Głównej gdzie czekał Lu. Odsunął się od mężczyzny.- chciałeś go to masz..- warknął już nieprzyjemnie. Całkiem zignorował że do maga dopadły cztery postawne demony które skutecznie unieruchomiły go. Azazel stanął sobie bardziej z boku.

[też tak chcę xDD a to fajnie, w końcu ktoś w tym samym wieku co ja xP ]


"– Zastanówcie się, o co prosicie, bo przy odrobinie pecha możecie to otrzymać.
– Więc lepiej nie proście o nic ."

Offline

 

#43 2012-05-25 16:19:47

Lucyfer

Użytkownik

Zarejestrowany: 2012-05-10
Posty: 1585
Punktów :   

Re: Lucyfer x Azazel

Tylko skinął głową, użyczając Azazelowi najprostszej możliwej drogi wyjścia z piekła. Sam miał kilka spraw do załatwienia.

Czekał na Azazela. Kilka demonów stało za jego tronem, przygotowanych do działania, a kiedy Az się ukazał Lucyfer wstał. Nie patrzył na razie na swojego brata, lecz na Maga. Podszedł do niego powoli i złapał jego żuchwę w dłoń. Pociągnął go w ten sposób w górę, by patrzył mu w oczy, a później dopiero zaczęła się zabawa. Tortury były tym, co sprawiało mu wiele przyjemności. Torpedował umysł maga w sposób, którego ten nie był w stanie zatrzymać.
-Evens - powiedział spokojnym głosem. - Masz ochotę trochę się zabawić czy od razu przejdziemy do interesów?

[No cóż, uroku angielskich szkół]


You never know how much time you'll have.

Offline

 

#44 2012-05-25 18:14:03

Azazel

Użytkownik

Zarejestrowany: 2012-05-21
Posty: 716
Punktów :   

Re: Lucyfer x Azazel

Az przyglądał sie w spokoju temu co się działo. Natomiast Evens mimo bólu wynikającego z ataku prosto na jego umysł, nie wyglądał jakby miał zamiar współpracować. Ledwo trzymał sie na nogach, a i tak patrzył z pogardą na diabła.- wal się - wysyczał. Jak już zadał sobie tyle trudu by ukraść pierścień to nie było mowy by tak łatwo teraz się poddał. Mag odwrócił wzrok i wbił pełne nienawiści spojrzenie w Azazela który wyglądał jakby umierał z nudów, zaraz jednak Evens znów patrzył na Lucyfera.

[to nie fer xD co powiesz jeszcze ? x) ]


"– Zastanówcie się, o co prosicie, bo przy odrobinie pecha możecie to otrzymać.
– Więc lepiej nie proście o nic ."

Offline

 

#45 2012-05-25 18:43:29

Lucyfer

Użytkownik

Zarejestrowany: 2012-05-10
Posty: 1585
Punktów :   

Re: Lucyfer x Azazel

Cóż, jeżeli takie drogi współpracy nie skutkowały, zawsze można było spróbować czegoś mniej konwencjonalnego, a przynajmniej jak na diabła. Lucyfer przybliżył się do Evensa, by kolejno z całej siły kopnąć go kolanem w krocze. Demon, wampir czy mag, zaboli zawsze. A szczególnie gdy włoży się w to nieludzką siłę. Mężczyzna pochylił się do przodu, a Lu z szyderczym uśmiechem wyszeptał mu do ucha:
-Mamy sporo czasu, promyczku. To twój wybór...

[Oglądam Dr House'a od początku xd]


You never know how much time you'll have.

Offline

 

Stopka forum

RSS
Powered by PunBB
© Copyright 2002–2008 PunBB
Polityka cookies - Wersja Lo-Fi


Darmowe Forum | Ciekawe Fora | Darmowe Fora
GotLink.pl