Yaoi of Manhattan

Znajdź swoje miejsce w świecie yaoi.

#16 2012-05-23 13:58:42

Azazel

Użytkownik

Zarejestrowany: 2012-05-21
Posty: 716
Punktów :   

Re: Lucyfer x Azazel

Podparł głowę na ręce nieco się pochylając w stronę diabła. Gdzie wcześniej przez jego spojrzenie i postawę przewijały się różne emocje które łatwo można było odczytać....zdenerwowanie, rozbawienie, wściekłość, czujność....to teraz nagle coś się zmieniło. Jego ciemne oczy dziwnie błysnęły, na twarzy pojawił się wyraz którego nie można było odszyfrować. Taki nieznany że aż niepokoiło i Azazel zdawał sobie z tego sprawę.- Obaj wiemy ? Może kiedyś, Lucyferze był bym tego pewny....teraz już nie.- powiedział z dziwną nuta w głosie.- Mógłbyś zostawić i nie wyciągać konsekwencji....ale nie chcesz, przyznaj się..- jego spojrzenie wwiercało się w mężczyznę.- decyduj....mój los jest mi już obojętny.- co go też dziwiło, nie oszukiwał...mówił prawdę jak zawsze w rozmowie z Lu.


"– Zastanówcie się, o co prosicie, bo przy odrobinie pecha możecie to otrzymać.
– Więc lepiej nie proście o nic ."

Offline

 

#17 2012-05-23 14:07:56

Lucyfer

Użytkownik

Zarejestrowany: 2012-05-10
Posty: 1585
Punktów :   

Re: Lucyfer x Azazel

Lucyfer spojrzał na niego z kpiącym uśmiechem. Przez chwilę w jego oczach można było zobaczyć żywy ogień. Był sobą. W najczystszej, mrocznej postaci. W jego głowie jawiła się wizja rozszarpania Azazela na drobne kawałki, a potem wrzucenia go do bezkresów nicości. Aż oblizał spierzchnięte usta, widząc to przed oczami. Cudowne. Jego wyobraźnia działała na pełnym obrotach. W końcu jednak odrobinę ostygł. Miliony lat pozwoliły mu przecież na spokojnie przemyślenie pewnych spraw. Nie należało działać pochopnie. Azazel mógł mu się jeszcze przydać. Odrodzony niczym feniks z popiołów, byłby sporym zaskoczeniem i dla Gabriela, i dla Michała. Oczywiście, wygrałby bez tego. Jednak czy zaskoczenie i strach w oczach jego skrzydlatych braci nie było wystarczającym powodem, by oszczędzić Azazela?
-Azazelu, bracie, nie bądź taki obojętny, co do twojego żywota. Tyle milionów lat życia jeszcze przed tobą... - wymruczał. Wyglądał teraz dziko. Jak na prawdziwego diabła przystało. Miał ochotę wprowadzić tu zamęt. Miał ochotę zobaczyć jak to ludzkie robactwo skwierczy na ogniu piekielnym.


You never know how much time you'll have.

Offline

 

#18 2012-05-23 15:32:10

Azazel

Użytkownik

Zarejestrowany: 2012-05-21
Posty: 716
Punktów :   

Re: Lucyfer x Azazel

Zacisnął wargi, tak że tworzyły teraz wąską linię. Odwrócił głowę udając że nagle coś go zaciekawiło by ukryć chłodną pogardę, którą od paru lat odczuwał do tych którzy chcieli mu mówić co ma robić, a wiedział teraz że diabeł na pewno coś planuje.
Wyprostował się nieco.- oczywiście....po za tym co cię to interesuje jakie mam podejście do życia.- nie wrócił wzrokiem do niego jakoś już nie widząc sensu, ani celu w tym.
- może tak by zmienić nieco temat...co się takiego wydarzyło w Piekle że aż tak brakowało ci mojej osoby ? - rzucił z wysiłkiem tłumiąc kpinę. Cóż jego pokłady dobrego nastawienia właśnie się wyczerpały.


"– Zastanówcie się, o co prosicie, bo przy odrobinie pecha możecie to otrzymać.
– Więc lepiej nie proście o nic ."

Offline

 

#19 2012-05-23 16:14:25

Lucyfer

Użytkownik

Zarejestrowany: 2012-05-10
Posty: 1585
Punktów :   

Re: Lucyfer x Azazel

Prychnął. Wątpił, żeby Azazela interesował fakt jego poczynań w piekle czy tym bardziej formowania jego armii. Nie odpowiedział. Po pierwsze nie czuł takiej potrzeby, poza tym, kim niby był, żeby musiał odpowiadać na jego pytania.
-Nie sądzisz, że powinniśmy opuścić tę plugawą ruderę i porozmawiać gdzieś indziej? - zapytał, choć raczej ton jego głosu skutecznie dawał do zrozumienia, że nie oczekuje sprzeciwu. Jeżeli było coś przewidywalnego w Lucyferze to, to że nie może zbyt długo przebywać wśród ludzi. Nienawidził tych małych poczwar, które panoszyły się, myśląc że ten świat jest ich.


You never know how much time you'll have.

Offline

 

#20 2012-05-23 20:52:16

Azazel

Użytkownik

Zarejestrowany: 2012-05-21
Posty: 716
Punktów :   

Re: Lucyfer x Azazel

Wzruszył ramionami, tyle czasu musiał już znosić towarzystwo śmiertelników że przestało go ruszać przebywanie blisko nich, chociaż to że gardził nimi nie zmieniło się. Po chwili jednak coś wyłapał ze słów mężczyzny.
- Czyli jeszcze nie mogę liczyć na spokój i koniec rozmowy ? - spytał bardziej zaczepnie. Wstał.- ale jak tak bardzo przeszkadza tobie ich towarzystwo to możemy stąd iść.- rzucił znów niedbale, kiedy temat zszedł z jego osoby wyraźnie znów uspokoił się. Przystanął gdy wyszli z clubu.- jakieś miejsce proponujesz ? - spytał cicho.


"– Zastanówcie się, o co prosicie, bo przy odrobinie pecha możecie to otrzymać.
– Więc lepiej nie proście o nic ."

Offline

 

#21 2012-05-23 21:04:05

Lucyfer

Użytkownik

Zarejestrowany: 2012-05-10
Posty: 1585
Punktów :   

Re: Lucyfer x Azazel

Spojrzał na niego, a w jego oczach po raz kolejny można było zobaczyć ogień. Tym razem zwiastował coś innego. Nie chodziło o zlość.
-Proponuję piekło, mój bracie - powiedział z kąśliwym uśmiechem. Oh, Lucyfer po prostu nie mógł się oprzeć, by nie zabrać tam Azazela z powrotem. I choć nic się tam nie zmieniło od wieków, to w sypialni Lucyfera pojawiło się nowe łóżko, a to chyba jednak można uznać za coś niesamowitego? To nic, że nie sypiał. Mimo tego, łóżko czasami przydawało się nawet jemu.


You never know how much time you'll have.

Offline

 

#22 2012-05-23 21:12:46

Azazel

Użytkownik

Zarejestrowany: 2012-05-21
Posty: 716
Punktów :   

Re: Lucyfer x Azazel

Przeklną w myślach gdy tylko usłyszał słowo "piekło", oczywiście czego innego on spodziewał się. Przetarł dłonią twarz i wymamrotał coś pod nosem.
- Oczywiście bracie...co innego mógł byś zaproponować.- mruknął cicho.- aż tak bardzo chcesz bym wrócił ? - zapytał chociaż już przypuszczał ze nie usłyszy odpowiedzi. Wsadził ręce do kieszeni spodni. Dziwiło go że Lu jeszcze nie wypomniał mu że znów zadaje za dużo pytań.


"– Zastanówcie się, o co prosicie, bo przy odrobinie pecha możecie to otrzymać.
– Więc lepiej nie proście o nic ."

Offline

 

#23 2012-05-23 21:18:43

Lucyfer

Użytkownik

Zarejestrowany: 2012-05-10
Posty: 1585
Punktów :   

Re: Lucyfer x Azazel

-Chcę sprawdzić jak zareaguje piekło na twój powrót - powiedział, po czym ruszył w kierunku jakiejś uliczki, na której nikt nie stał. Upewniwszy się, że na pewno żaden człowiek go nie zobaczy, położył dłoń na ramieniu Azazela, a potem uśmiechnął się już zwycięsko, kiedy stali przed bramą piekielną.
-Panie... - ukłonił się demon, który urzędował sobie własnie w tym miejscu, sprawdzając kto się pojawia. Potem jego oczy jakby powiększyły się ze zdziwienia. - Azazelu...
Lu tylko spojrzał na Aza znacząco, a potem ruszył w kierunku zamku.


You never know how much time you'll have.

Offline

 

#24 2012-05-23 21:23:59

Azazel

Użytkownik

Zarejestrowany: 2012-05-21
Posty: 716
Punktów :   

Re: Lucyfer x Azazel

Kiedy pojawili się w Piekle, aż odetchnął. Tak dawno tu nie był....na chwilę jakby stał się nieobecny. Jednak z tego stanu wyrwał go głos demona.
Leniwie skinął głową witając go, ale nie zwrócił na niego większej uwagi. Ruszył wolno za Lucyferem, po chwili zrównał z nim krok.
- jak zareaguje...pewnie większość będzie zdziwiona...to chyba logiczne, prawda ? - mruknął. Przesunął spojrzeniem po otoczeniu, zasłonił dłonią usta i odkaszlną. Silny odór siarki nieco go męczył już na początku, w końcu odzwyczaił się od tego. Gdy weszli do zamku, uśmiechnął się tak słabo że praktycznie nie widocznie. Dobrze znów było być w miejscu które znało się tak dobrze.


"– Zastanówcie się, o co prosicie, bo przy odrobinie pecha możecie to otrzymać.
– Więc lepiej nie proście o nic ."

Offline

 

#25 2012-05-23 21:27:51

Lucyfer

Użytkownik

Zarejestrowany: 2012-05-10
Posty: 1585
Punktów :   

Re: Lucyfer x Azazel

-Chodzi mi raczej o tę część, która błagała mnie, żebym przyprowadził im cię żywcem, żeby mogli zająć się tobą... - powiedział, wzruszając ramionami. Lucyfer miał inne podejście do życia. Zemsta była czymś, co wywoływał w sercach śmiertelników i zdecydowanie bardzo łatwo można było wtedy nimi manipulować. On sam raczej nie był nią pchany. Może w kierunku Gabriela, jednak trzeba pamiętać, że to skrzydlaty chce napaść na niego i jego demony, a nie Lucyfer na skrzydlatą bandę.
-Ale spokojnie, obronię cię, bracie - powiedział z kpiną.


You never know how much time you'll have.

Offline

 

#26 2012-05-23 21:35:44

Azazel

Użytkownik

Zarejestrowany: 2012-05-21
Posty: 716
Punktów :   

Re: Lucyfer x Azazel

- zająć ? - nie wiedział czy bardziej go to zaniepokoiło czy rozbawiło. Pokręcił głową, a uśmiech na jego twarzy stał się mocniejszy.
Zaraz jednak nie wytrzymał i zaśmiał się, ale było w tym naprawdę mało wesołości.- twoja ochrona to ostatnie czego mi potrzeba..- stwierdził spokojnie. Wyciągnął ręce z kieszeni, by zaraz skrzyżować je na torsie. Praktycznie całkiem ignorował demony które mijali po drodze.
- więc chciałeś jeszcze rozmawiać...na jaki temat..


"– Zastanówcie się, o co prosicie, bo przy odrobinie pecha możecie to otrzymać.
– Więc lepiej nie proście o nic ."

Offline

 

#27 2012-05-23 21:46:21

Lucyfer

Użytkownik

Zarejestrowany: 2012-05-10
Posty: 1585
Punktów :   

Re: Lucyfer x Azazel

Oczywiście, że jeden demon mało mógł Azazelowi zrobić, jednakże kiedy było ich pięć czy dziesięć albo jeszcze lepiej, sto - wtedy owszem, zaczynały się kłopoty. Lu uśmiechnął się zwycięsko kiedy usłyszał śmiech swojego brata. Mimo wszystko, jego poczucie humoru nie zniknęło tak całkowicie w bezmiarze czasu, jaki spędził pomiędzy postaciami rodem z horroru.
-Chciałem omówić fakt, że ostatnio byłeś na tyle nie ostrożny, że dałeś się przyuwazyć moim demonom. Dlaczego?


You never know how much time you'll have.

Offline

 

#28 2012-05-24 16:09:18

Azazel

Użytkownik

Zarejestrowany: 2012-05-21
Posty: 716
Punktów :   

Re: Lucyfer x Azazel

Nie spodziewał się akurat teraz tego pytanie, dlatego spojrzał na Lucyfera by mieć pewność czy ten oczekuje naprawdę odpowiedzi na pytanie.
Zamyślił się, czemu dał się zauważyć. Odpowiedź była prosta, ale czy on miał ochotę dzielić sie tym z diabłem to chyba już nie.- a czy to takie aż ważne ? - odpowiedział pytaniem na pytanie, dając tym znać że to głupi temat rozmowy. Albo przynajmniej on tak uważał.


"– Zastanówcie się, o co prosicie, bo przy odrobinie pecha możecie to otrzymać.
– Więc lepiej nie proście o nic ."

Offline

 

#29 2012-05-24 17:49:27

Lucyfer

Użytkownik

Zarejestrowany: 2012-05-10
Posty: 1585
Punktów :   

Re: Lucyfer x Azazel

-Bardzo ważne. Tyle setek lat ukrywnia się i proszę, nagle pokazujesz się w na tyle banalnym miejscu, że zauważa cię minimum pięć demonów. I chyba nawet dwa lewiatany.
Prychnął odrobinę rozbawiony tą sytuacja. Azazel wyglądałby jakby odpowiedź na to pytanie sprawiała mu problem. W końcu prawie bez problemu odpowiedział na to, dlaczego zniknął, a teraz zadaje dodatkowe pytania, mimo że zapytał tylko o coś tak błahego.


You never know how much time you'll have.

Offline

 

#30 2012-05-24 17:56:24

Azazel

Użytkownik

Zarejestrowany: 2012-05-21
Posty: 716
Punktów :   

Re: Lucyfer x Azazel

Odetchnął cicho, takie bezsensowne pytanie, miał powód bądź nie by się pokazać, ale samo w sobie po cholerę komuś było to wiedzieć? Przesunął dłonią po zimnej ścianie zamku, cały czas idąc równym krokiem z diabłem.- byłem ciekaw..- mruknął cicho, wzruszając ramionami.- ile czasu minie zanim któryś z twoich demonów przekaże ci informacje i jak ty na to zareagujesz..- dodał spokojnie. Gdyby chciał nadal być niezauważonym to Lu nawet nie wiedział by gdzie go znaleźć i teraz zamiast być w Piekle siedział by pewnie w domu i czymś...albo kimś zajmował się.

[co tam ?]


"– Zastanówcie się, o co prosicie, bo przy odrobinie pecha możecie to otrzymać.
– Więc lepiej nie proście o nic ."

Offline

 

Stopka forum

RSS
Powered by PunBB
© Copyright 2002–2008 PunBB
Polityka cookies - Wersja Lo-Fi


Darmowe Forum | Ciekawe Fora | Darmowe Fora
GotLink.pl