Yaoi of Manhattan

Znajdź swoje miejsce w świecie yaoi.

#1 2012-05-14 20:52:35

Lucyfer

Użytkownik

Zarejestrowany: 2012-05-10
Posty: 1585
Punktów :   

Lucyfer x Samael

Prawdziwych przyjaciół poznaje się w biedzie. Bullshit! Prawdziwych przyjaciół poznaje się po tym, że nawet jeśli jesteś w gównie, zrobią wszystko by to gówno jeszcze zagęścić. Szczególnie, kiedy przyjaciela masz tylko jednego, a jego imię to Matthew. Wtedy bez wątpienia możesz spodziewać się, że wypad do Babylonu dobrze się nie skończy. Chociaż, zazwyczaj to była lucyferowa inicjatywa, żeby tam pójść. Tym razem to Matty przyszedł do niego, mówiąc, że ma dla niego niespodziankę. Oczywiście, trudno było się domyślić, że to durna zasadzka. Gdyby chociaż miał urodziny, to jeszcze! Mógłby umierać. Ale w dzień powszedni? Okazało się, że Matt miał wspaniały plan odwdzięczenia się mu za ostatni wypad przy jego córeczce. Dlatego kiedy tylko znaleźli się w Babylonie, został zaciągnięty do pokoju, w którym... ktoś był, a drzwi zostały zamknięte. Przez kogoś. I w tym wypadku tylko jedną osobę z "ktosiów" znał i tylko jedną chciał ukatrupić. Co on mu tu za ekscesy wyprawia? Przecież wie, że Lucyfer prowadzi takie przykładne życie... Pewnie. Na sto procent.


You never know how much time you'll have.

Offline

 

#2 2012-05-14 21:04:04

Samael

Użytkownik

Zarejestrowany: 2012-05-14
Posty: 227
Punktów :   

Re: Lucyfer x Samael

Samael rzadko kiedy zgadzał się, by robił za tak zwaną niespodziankę. No przecież zwykle, takie niespodzianki jakoś nie kończyły się zbyt przyjemnie. Bo, zwykle, było to organizowane, by kogoś wkurzyć, zdziwić, sprawdzić. A mu jakoś nie bardzo pasowało to, że musiał być tego częścią. Tym razem jednak zgodził się, bo i klient bardzo długo nalegał. No, a że Samuś nie był złym człowiekiem, a uosobieniem niewinności, zgodził się. I teraz, siedział sobie na łóżku w pokoju, ubrany tak, jak zwykle to bywało w takich sytuacjach. Rurki, które pięknie eksponowały jego zgrabny tyłek, a do tego przyległa koszulka na ramiączkach i granatowa koszula, która podkreślała blask jego oczu. Siedział sobie spokojnie, popalając papierosa.
Słysząc otwierane drzwi, uśmiechnął się drapieżnie i odwrócił głowę w tamtą stronę, wypuszczając dym z ust. Nie odezwał się jednak.


Skoro i tak jestem w piekle, to mogę chociaż trochę poszaleć przed śmiercią?

Offline

 

#3 2012-05-14 21:27:52

Lucyfer

Użytkownik

Zarejestrowany: 2012-05-10
Posty: 1585
Punktów :   

Re: Lucyfer x Samael

Drzwi się zamknęły zanim zdążył chociażby zakląć.
-Bardzo zabawne Nott, bardzo zabawne - powiedział sam do siebie, odwracając się powoli w stronę mężczyzny, a raczej chłopaka na łóżku. Automatycznie w głowie ocenił go w tej swojej słynnej skali, o której wiedzieli wszyscy, a nikomu jeszcze nie udało dowiedzieć się własnego numerka na jakim został postawiony. Tym razem było dość wysoko, choć oczywiście całe rozmyślania trwały nie więcej niż dwie sekundy, a liczba jaką dał chłopakowi wyleciała jeszcze szybciej. Wiedział już, że chłopak na pewno nie jest tutaj przypadkiem. Przypadki nie istniały. Wszystko w jakiś sposób miało swoją przyczynę. Tym razem przyczyna o imieniu Matthew, której niesamowicie oberwie się, gdy tylko stąd wyjdzie. Przecież wiedział w jakiej sytuacji jest obecnie Lucyfer i że nie może pozwolić sobie na coś takiego. A jednak... testował go. I nieźle mu to szło.
-Dobrze, że przynajmniej masz na sobie ubranie, a nie jakąś pierdoloną kokardę - powiedział do niego na powitanie, unosząc delikatnie kącik ust w złośliwym, choć nadal dość przyjemnym uśmiechu.


You never know how much time you'll have.

Offline

 

#4 2012-05-14 21:35:34

Samael

Użytkownik

Zarejestrowany: 2012-05-14
Posty: 227
Punktów :   

Re: Lucyfer x Samael

Kiedy tylko usłyszał jego słowa, z gardła wyrwał mu się cichy śmiech. Rozwalił się na łóżku, jak najbardziej bezczelnie, machając nogami w powietrzu.
- Kokarda jest raczej mało subtelna. - skwitował z rozbawieniem, wypuszczając kolejny obłoczek spomiędzy swoich malinowych ust. Sam także zmierzył go wzrokiem, uśmiechając się pod nosem. Przygryzł nawet delikatnie dolną wargę, nieco figlarnie. No, no, jaki ciekawy klient mu trafił. No i w takich momentach dziękował w duchu za swoją robotę. Nie dość, że taki przystojniak, to i jeszcze mu za to zapłaci!


Skoro i tak jestem w piekle, to mogę chociaż trochę poszaleć przed śmiercią?

Offline

 

#5 2012-05-14 21:51:45

Lucyfer

Użytkownik

Zarejestrowany: 2012-05-10
Posty: 1585
Punktów :   

Re: Lucyfer x Samael

-Kiedy mnie stąd wypuszczą, co? - zapytał, choć wątpił, żeby chłopak wiedział. Znając Matta, będzie musiał przepchnąć mu pod drzwiami gumkę wypełnioną spermą. Cudownie. W takim razie zapewne umrze tutaj albo będzie musiał zrobić sobie dobrze. A w sumie... skoro pewnie to i tak idzie na jego koszt, bo przecież w takich sytuacjach zawsze najlepiej było używać Lucyferowego konta, mógł kazać zrobić to chłopakowi. Mniej zachodu. Usiadł na łóżku obok niego, opierając głowę o ścianę. - Wiesz, że cię nie przepieprzę, nie?


You never know how much time you'll have.

Offline

 

#6 2012-05-14 22:01:13

Samael

Użytkownik

Zarejestrowany: 2012-05-14
Posty: 227
Punktów :   

Re: Lucyfer x Samael

- Nie mam pojęcia, nie ja ustalam zasady. - mruknął, jednak nie wyglądał zbytnio tym faktem przejęty. W końcu, ma za to zapłacone. Zgasił już swojego papierosa i spojrzał na niego z zainteresowaniem, bawiąc się swoimi własnymi palcami.
- Nie czuję się z tego powodu jakoś bardzo zmartwiony. - odpowiedział, wzruszając ramionami. - Chociaż, nawet mi szkoda. - westchnął przeciągle, obracając się na plecy i patrząc na niego do góry nogami.


Skoro i tak jestem w piekle, to mogę chociaż trochę poszaleć przed śmiercią?

Offline

 

#7 2012-05-14 22:12:24

Lucyfer

Użytkownik

Zarejestrowany: 2012-05-10
Posty: 1585
Punktów :   

Re: Lucyfer x Samael

-W sumie... komu nie byłoby szkoda tracić seksu z, zaraz jak to leciało?, ah tak!, największym łamaczem serc na Manhattanie, dupojebcą, waginosceptykiem i.... ah, panem i władcą - zaśmiał się pod nosem. Był legendą na całym Manhattanie. On i jego podboje. Cóż, teraz przygasł odrobinę ale tylko z własnej inicjatywy. W końcu, obiecał sobie, że będzie wierny. A skoro tak, to własnej obietnicy nie złamię. - Też ci współczuję - dodał po chwili, obdarzając go seksownym, może aż nadto, uśmiechem.


You never know how much time you'll have.

Offline

 

#8 2012-05-14 22:17:46

Samael

Użytkownik

Zarejestrowany: 2012-05-14
Posty: 227
Punktów :   

Re: Lucyfer x Samael

- Normalnie aż czuję się poruszony. - parsknął śmiechem, wywracając oczami. Po chwili jednak usiadł prosto, obok niego. Przeciągnął się leniwie, patrząc na niego z uśmiechem. - Ale że tak kompletnie zero szans? Tak już w ogóle, kompletnie nic? - zapytał. Jasne, droczył się z nim, jednak wciąż, chciałby. Przesunął palcami po swoich włosach, odgarniając je w oczu.
- Chcesz coś do picia? - mruknął jeszcze, wskazując małą lodówkę obok łóżka.


Skoro i tak jestem w piekle, to mogę chociaż trochę poszaleć przed śmiercią?

Offline

 

#9 2012-05-14 22:25:58

Lucyfer

Użytkownik

Zarejestrowany: 2012-05-10
Posty: 1585
Punktów :   

Re: Lucyfer x Samael

-Mam faceta - podsumował to jedną wypowiedzią, a co tam! Dziwnie wypowiadało mu się te słowa. W sumie nie mówił ich za często. Mimo to, kurczę, to nadal było takie anormalne! A ludzie patrzyli na niego jakby był jego bratem bliźniakiem albo chorym na umyśle sobowtórem. LUCYFER LINCOLN MA KOGOŚ?! Tak, to była prawdziwa bomba.
-Jaki... asortyment. Lodówka, wow. Danielsa tu mają? - zapytał z uśmiechem.


You never know how much time you'll have.

Offline

 

#10 2012-05-14 22:31:07

Samael

Użytkownik

Zarejestrowany: 2012-05-14
Posty: 227
Punktów :   

Re: Lucyfer x Samael

- No i co z tego? - mruknął, głosem niczym rozwydrzony, naburmuszony bachor, którym zdecydowanie był. On nie miał niestety żadnych zahamować i to, że ktoś był w związku naprawdę mało go obchodziło.
- Skoro lubisz, to powinien być. Wszystko zamawiane pod ciebie. - wyjaśnił, wzruszajac ramionami. No czemu, do jasnej cholery, ten facet nie chce? Przecież Samaelowi zdecydowanie nic nie brakowało!


Skoro i tak jestem w piekle, to mogę chociaż trochę poszaleć przed śmiercią?

Offline

 

#11 2012-05-14 22:51:07

Lucyfer

Użytkownik

Zarejestrowany: 2012-05-10
Posty: 1585
Punktów :   

Re: Lucyfer x Samael

-To z tego, że nie wyszedłbyś z tego żywo - powiedział rozbawiony. Znał Maxa trochę. Tę jego natarczywość i sposób bycia. Gdyby się dowiedział, a dowiedziałby się na pewno i to pewnie od samego Lucyfera, nieźle by sprał tego dzieciaka. Choć w sumie to pewnie nie był już dzieciak. Swoją drogą, Lucyfer wcale nie chciał Maxa zdradzać. Sam się sobie dziwił, bo kiedyś nawet nie widziałby siebie w związku, ale taka była prawda, nie chciał zdradzać. - Gdybyś poznał Maxwella wiedziałbyś o czym mówię...


You never know how much time you'll have.

Offline

 

#12 2012-05-14 23:05:07

Samael

Użytkownik

Zarejestrowany: 2012-05-14
Posty: 227
Punktów :   

Re: Lucyfer x Samael

- O jezu, ale to słodkie. - parsknął, wywracając oczami. Niby nie potrafił zrozumieć żadnych par, nie ważne czy homo, czy hetero. Dla niego partner po prostu był zwykłym obciążeniem, niczym więcej. - Czyli, że zostałbym zabity za to, że wykonuję swoją pracę? No naprawdę... Milusio, nie powiem. Czyli, wychodzi na to, że w tej chwili, mam zapłacone za nic. Że po prostu tu jestem. - westchnął przeciągle.
- Ale kicha.


Skoro i tak jestem w piekle, to mogę chociaż trochę poszaleć przed śmiercią?

Offline

 

#13 2012-05-14 23:12:48

Lucyfer

Użytkownik

Zarejestrowany: 2012-05-10
Posty: 1585
Punktów :   

Re: Lucyfer x Samael

Najśmieszniejsze w tym wszystkim było to, że sam Lucyfer również nie rozumiał żadnych par ani homo, ani hetero. Zawsze się z nich śmiał, mówił, że przecież to tylko zmniejsza ilość możliwości, a tak naprawdę zabrania wszystkiego, co możliwe. I gdzie tu przyjemność? A no, okazywało się, że jednak była, a sam Lucyfer dowiedział się o tym dopiero, kiedy sam zaczął z kimś być. A był, proszę uwierzyć, osobą najmniej podejrzewaną o związek na całym Manhattanie, jak nie w całej Ameryce! W końcu, kurczę, Lucyfer Lincoln mieć kogoś? Gdzie tam
-Przykro mi, że Cię zawiodłem - powiedział, przewracając oczami. - Zawsze możesz się onanizować patrząc na mnie. Podobno jestem całkiem niczego sobie...
Oczywiście, że nie mówił serio.


You never know how much time you'll have.

Offline

 

#14 2012-05-14 23:20:59

Samael

Użytkownik

Zarejestrowany: 2012-05-14
Posty: 227
Punktów :   

Re: Lucyfer x Samael

Machnął lekceważąco ręką.
- Nie chodzi mi nawet o ciebie. - mruknął, wzruszając ramionami. - Chodzi mi bardziej o to, że strasznie się nudzę. I mam siedzieć tu nie wiadomo ile. Kompletna strata czasu. - stwierdził. Słysząc jego kolejne słowa, uniósł jedną brew do góry, niczym gestem z jakiegoś filmu, w którym postać zapewne mówiłaby "Seriously, man?"
- Nie skorzystam, ale dzięki. - parsknął.


Skoro i tak jestem w piekle, to mogę chociaż trochę poszaleć przed śmiercią?

Offline

 

#15 2012-05-14 23:35:22

Lucyfer

Użytkownik

Zarejestrowany: 2012-05-10
Posty: 1585
Punktów :   

Re: Lucyfer x Samael

-Wziąłbym Cię za niezłego... czuba - powiedział z uśmiechem. Widząc, że chłopak chyba jednak nie da mu tego Danielsa sam obszedł łóżko i wyjął z lodówki butelkę Jacka. O to właśnie chodziło. Czy tylko jemu wydawało się, że w pomieszczeniu nagle zrobiło się niezwykle gorąco? Jakby podkręcono wszystkie grzejniki, a klimatyzacja stała się wręcz prehistorią. Po chwili wkurwił się już niesamowicie. Czy to nie aby jakaś konspiracja? Zciągnął z siebie koszulę, ukazując doskonale wręcz umięśnione ciało. Z gwinta wypił trochę Danielsa, przechadzając się po pokoju.


You never know how much time you'll have.

Offline

 

Stopka forum

RSS
Powered by PunBB
© Copyright 2002–2008 PunBB
Polityka cookies - Wersja Lo-Fi


Darmowe Forum | Ciekawe Fora | Darmowe Fora
GotLink.plwww.turysta24h.pl www.dzieciwdomu.pl www.numizek.pl