Yaoi of Manhattan

Znajdź swoje miejsce w świecie yaoi.

  • Nie jesteś zalogowany.
  • Polecamy: Moda

#16 2012-05-13 17:17:11

Nathaniel Black

Użytkownik

Zarejestrowany: 2012-05-12
Posty: 357
Punktów :   

Re: Nathaniel x Kosma

- Niczego takiego nie powiedziałem. - powiedział, raczej obojętnie, choć na jego ustach widać było delikatny uśmiech. Jakoś tak towarzystwo tego mężczyzny dobrze na niego działało, sam nie miał pojęcia czemu, jak i po co. No ale trudno. On tak po prostu na niego działał i tyle. Nie ma sensu zbytnio się nad tym zastanawiać.
- Bo ja wolę słuchać innych, niż samemu gadać... - mruknął, wzruszając ramionami. Słysząc jego kolejne słowa, uniósł lekko brw i i spojrzał na niego, jakby nieco podejrzliwie.
- Nie jestem. Tylko czemu "pedofilowi", co? - zapytał z ledwo słyszalnym rozbawieniem w głosie.


życie jest piękne - wystarczy tylko dobrze dobrać psychotropy.

Offline

 

#17 2012-05-13 17:28:37

Kosma Markovich

Użytkownik

Zarejestrowany: 2012-05-10
Posty: 194
Punktów :   

Re: Nathaniel x Kosma

- Nie wiem czy wspominałem, ale jestem fotografem. Konkretniej to zajmuję się zdjęciami modowymi. W skrócie nic innego nie robię tylko pstrykam dla Vougeów czy robię kampanie dla większych marek. Wiąże się z tym kilka mniej i bardziej miłych spraw. Jak na przykład te cholerne modelki. Raz mi się jedna wpakowała do łóżka, a miesiąc później zostałem oskarżony o seks z nieletnią - mówił szybko, bez najmniejszego skrępowania. - W każdym razie okazało się później, że te szesnaście lat ukończyła chyba dzień przed stosunkiem i tak, ku irytacji i złości znajomych, nigdy nie zostałem pedofilem. Smutne, nie? - parsknął śmiechem.


Eat. Pray. Fuck.

Offline

 

#18 2012-05-13 17:38:04

Nathaniel Black

Użytkownik

Zarejestrowany: 2012-05-12
Posty: 357
Punktów :   

Re: Nathaniel x Kosma

Czemu każdy, z kim zaczyna rozmawiać, robi coś, co się liczy? No naprawdę... On nie robi nic ciekawego, nie zarabia tysięcy miesiecznie. Mu ledwo na życie pieniędzy starcza, a co druga osoba którą zna w pieniądzach może pływać. I jak tu nie mieć kompleksów i nie czuć się bezwartościowo? Zresztą... oni to mu robią specjalnie, czy jak?
- Milutko. - stwierdził z rozbawieniem. Ten to ma problemy, naprawdę. Aż pozazdrościć. - No nic... Nie jestem zajęty, więc nie mam nic przeciwko. - dodał jeszcze, wzruszając ramionami.


życie jest piękne - wystarczy tylko dobrze dobrać psychotropy.

Offline

 

#19 2012-05-13 17:55:46

Kosma Markovich

Użytkownik

Zarejestrowany: 2012-05-10
Posty: 194
Punktów :   

Re: Nathaniel x Kosma

- Wobec tego proponowałbym się zbierać - wstając od stołu, uporządkował stojące na blacie naczynia. Wyciągnął z kieszeni spodni kilka dolarów. Skromny napiwek, ale chyba liczy się gest. W każdym razie tak sądził całe swoje dotychczasowe życie. - A ty czym konkretnie się zajmujesz? No oprócz szkicowania, bo to chyba nie jest twoje główne zajęcie. Chyba że się mylę.
Nie czekając na chłopaka, wyszedł z lokalu, wydusiwszy z siebie ciche do widzenia. Przystanął przy murku i odpalił papierosa. Podniósł głowę, by spokojnie móc obserwować sylwetkę niebieskowłosego, odprowadzając go od wzrokiem od wejścia do kawiarni.


Eat. Pray. Fuck.

Offline

 

#20 2012-05-13 18:05:38

Nathaniel Black

Użytkownik

Zarejestrowany: 2012-05-12
Posty: 357
Punktów :   

Re: Nathaniel x Kosma

- W porządku. - powiedział, nieco niepewnie. Sprawdził, czy jego torba dobrze jest zamknięta i czy wszystko tam wsadził, po czym wstał ze swojego miejsca i ruszył za nim. Napiwek zostawił już wcześniej i naprawdę nie miał zamiaru robić tego jeszcze raz. Innych było stać, go raczej nie.
Dołączył do niego na zewnątrz, uśmiechając się, wciąż nieco niepewnie.
- Można powiedzieć, że jestem artystą. Żyję z malowania obrazów. - wyjaśnił, wzruszająć ramionami. Większość, gdy mówił, czym to się zajmuje, pytała, czemu to nie znajdzie sobie normalnej pracy. No cóż, po prostu go do takiej nie przyjmą. Nawet na głupiego kelnera.


życie jest piękne - wystarczy tylko dobrze dobrać psychotropy.

Offline

 

#21 2012-05-13 22:00:24

Kosma Markovich

Użytkownik

Zarejestrowany: 2012-05-10
Posty: 194
Punktów :   

Re: Nathaniel x Kosma

- Dobre zajęcie, choć chyba wymagające. W sensie spora konkurencja, trzeba być na prawdę utalentowanym żeby się przebić. A i dużo kasy z tego chyba też nieba. No oczywiście jeśli nie jesteś jakimś pieprzonym van Goghiem - westchnął, ruszając w niesprecyzowanym kierunku. Swego czasu, jeszcze na studiach zdarzało mu się współdzielić mieszkanie z początkującym artystą i raczej doświadczenie to nie pozostawiło dobrych wspomnień. Rozlane po podłodze farby, wszechobecne włosie od pędzli. Nie, Markovich zdecydowanie lepiej czuł się w środowisku fotografów. - Co teraz robimy? Mam kupę czasu i chciałbym jakoś go zmarnować. Wymigiwanie się od pracy to część mojego wizerunku.


Eat. Pray. Fuck.

Offline

 

#22 2012-05-13 22:07:19

Nathaniel Black

Użytkownik

Zarejestrowany: 2012-05-12
Posty: 357
Punktów :   

Re: Nathaniel x Kosma

- Jakoś sobie radzę. - odpowiedział, wzruszając ramionami. Jasne, czasem naprawdę było trudno, ale przynajmniej robił to, co lubił. A niestety, normalnej pracy i tak nie dostanie, bo i kto zatrudniłby osobę z chorobą psychiczną? Raczej nikt.
Sam dobrze wiedział, jak wygląda jego mieszkanie i Kosmie raczej by się nie spodobało. Wszechobecna farba, pędzle, kredki, kartki, płótna, sztalugi, książki i kij wie co jeszcze. Do tego, zawsze miał na sobie choć trochę farby. To we włosach, gdzieś na ubraniu...
- Nie mam pojęcia. A co chcesz robić? Myślałem, że masz jakiś pomysł.


życie jest piękne - wystarczy tylko dobrze dobrać psychotropy.

Offline

 

#23 2012-05-13 22:29:21

Kosma Markovich

Użytkownik

Zarejestrowany: 2012-05-10
Posty: 194
Punktów :   

Re: Nathaniel x Kosma

- Zwykle wolę, żeby wszystko po prostu wyszło spontanicznie. Nie cierpię planowania, ustalania i innych tego typu pierdół, i tak zwykle się z nich nie wywiązuje. W każdym razie w życiu prywatnym, bo w zawodowym daleko bym z takim nastawieniem nie zaszedł - lekko speszony, wzruszył ramionami. - Czasem lubię po prostu wyjść z pracy i iść dokąd mnie nogi nie zaprowadzą. Można powiedzieć, że jestem wolnym ptakiem wyzwalającym się z szarzyzny dnia codziennego, choć nie do końca jestem pewien trafności tej metafory - parsknął śmiechem, dogaszając peta podeszwą buta. - Także proponuję poddać się tej kreatywnej passie. Gdzie idziemy... prawo? Lewo? W ścianę?


Eat. Pray. Fuck.

Offline

 

#24 2012-05-13 22:43:27

Nathaniel Black

Użytkownik

Zarejestrowany: 2012-05-12
Posty: 357
Punktów :   

Re: Nathaniel x Kosma

Pokiwał głową na znak zrozumienia. Wciąż jednak nie miał pojęcia, gdzie idą, a mimo wszystko, wolał to wiedzieć. Bo czasem naprawdę nie lubił niespodzianek. Bo i potrafiłby być naprawdę przykre.
- Choć mieszkam tu całe swoje życie, wciąż nie bardzo znam miasto. - mruknął nagle, wzruszając ramionami. - Więc mnie nie pytaj o kierunek, bo naprawdę nie wiem. Po prostu idź. Gdziekolwiek. Mi to tak naprawdę i tak bez różnicy.


życie jest piękne - wystarczy tylko dobrze dobrać psychotropy.

Offline

 

#25 2012-05-13 23:33:47

Kosma Markovich

Użytkownik

Zarejestrowany: 2012-05-10
Posty: 194
Punktów :   

Re: Nathaniel x Kosma

- E no, takiej postawy też cholera nie lubię! Trzeba w życiu mieć trochę zdecydowania. Tak jak pisało w Biblii, bycie letnim jest najgorszą rzeczą pod słońcem! - westchnął teatralnie. No cóż, Markovich średnio przepadał za ogółem narodu amerykańskiego i jego wszechobecną ignorancją. Jego przedstawicieli starał się gnoić przy każdej lepszej okazji, jak chociażby teraz. Szczerze wątpił, że chłopak zna treść Pisma Świetego. Z początku ten brak podstawowej wiedzy strasznie go dziwił, trochę irytował. Przeciętny Amerykanin zdawał się znać tylko i wyłącznie drogę do najbliższego McDonalda. Kosma nawet będąc Żydem i tak doskonale znał treść Nowego Testamentu. Swego czasu był zbłąkaną owieczką i szukał jakiejś odpowiadającej mu religii. - Dlatego, Słońce moje drogie, czasem trzeba wyjść ze swojego mieszkania. Jak na przykład teraz. Potraktuj to jako wycieczkę krajoznawczą. Cóż za dziwne czasy nadeszły skoro emigrant musi oprowadzać po mieście rodowitego nowojorczyka? - pach, kolejny przykład amerykańskiej ignorancji.

[No i z Markovichem zgadzam się w 100%. Kanada rlz!]


Eat. Pray. Fuck.

Offline

 

#26 2012-05-13 23:45:54

Nathaniel Black

Użytkownik

Zarejestrowany: 2012-05-12
Posty: 357
Punktów :   

Re: Nathaniel x Kosma

- Przykro mi, jak tak mam. - mruknął. Nigdy zbytnio nie wierzył w siebie, czy swoje możliwości. Kiedyś było inaczej, jednak ludzie szybko mu uświadomili, że nie może robić tego, co mu się podoba. Bo jest inny i już. - A i wierzący nie jestem.- dodał jeszcze, wzruszając ramionami. Nie, Nathaniel nie był wcale ignorantem. Posiadał wiedzę o wiele większą, niż większość chłopaków w jego wieku. I tak naprawdę, to kiedyś przeczytał całą Biblię, od dechy do dechy. Nigdy jednak nie wierzył w jej świętość.
- Nie miałem zbyt wiele okazji, by zwiedzać to miasto. - przyznał, rumieniąc się lekko. Nie lubił mówić o swojej przeszłości.- Wychowałem się w sierocińcu. Nigdy nigdzie nas nie zabierali.


życie jest piękne - wystarczy tylko dobrze dobrać psychotropy.

Offline

 

#27 2012-05-14 00:23:04

Kosma Markovich

Użytkownik

Zarejestrowany: 2012-05-10
Posty: 194
Punktów :   

Re: Nathaniel x Kosma

- A czy w tej kwestii religijność ma jakieś większe znaczenie? Czy koniecznie musisz być lekarzem, by wiedzieć, jak masz się zachować w przypadku skręcenia kostki? - wzruszył ramionami, poprzestając na o dziwo jednym przykładzie. Kosma zawsze miał swoje zdanie i bronił go niczym lew, nawet w świetle racjonalnych argumentów innych osób. - Jak to nie miałeś okazji? Raczej bym powiedział, że ci się dupy nie chciało ruszać... - zaczął, ale usłyszawszy słowa chłopaka, nagle przerwał. - Albo z resztą nie ważne, teraz masz świetną okazję - mruknął, obracając się o kąt stu osiemdziesięciu stopni i ruszając w przeciwnym kierunku. Tej części Manhattanu też chyba dobrze nie znał. Jak to się dobrze złożyło.

[dobranoc]


Eat. Pray. Fuck.

Offline

 

#28 2012-05-14 00:36:28

Nathaniel Black

Użytkownik

Zarejestrowany: 2012-05-12
Posty: 357
Punktów :   

Re: Nathaniel x Kosma

- Tego nie powiedziałem. - mruknał jedynie w ospowiedzi. Bo sam już naprawdę nie wiedział, co miał mu odpowiedzieć i tylko wlókł się za nim.
- Mam dużo na głowie. Moje zwiedzanie po mieście zaczyna i kończy się na znajdowaniu jakiegoś adresu, na który to obraz jakiś ktoś zamówił. - wyjaśnił. No cóż, on miał dość spore problemy w orientacji w terenie, więc i samotne wycieczki nie wchodziły w grę.
- Na to wygląda. - stwierdził, uśmiechając się lekko. - W takim razie, wiesz, gdzie idziemy, czy nie?


życie jest piękne - wystarczy tylko dobrze dobrać psychotropy.

Offline

 

#29 2012-05-14 20:55:07

Kosma Markovich

Użytkownik

Zarejestrowany: 2012-05-10
Posty: 194
Punktów :   

Re: Nathaniel x Kosma

Markovich nie był osobą jakąś specjalnie stałą w swoich przekonaniach. Wręcz przeciwnie, był słynny ze swojej zmienności. Ciężko było cokolwiek z nim ustalić, gdyż swoje zdanie zwykł zmieniać sto razy na minutę. Nie lubił możliwości wyboru, gdyż zawsze oznaczała utratę. A Kosma nie lubił sobie odmawiać, niezależnie czy dotyczyło to ilości spożytego alkoholu (co zwykle kończyło się tragicznie) czy rzeczy codziennych i prostych, ot jakiegoś szaleństwa raz na czas.
- A czy to na prawdę takie ważne? - uśmiechnął się szeroko, wpatrując się w koniec ulicy. Jakimś dziwnym trafem obecność chłopaka działała na niego pozytywnie. Markovich dawno nie miał już tak dobrego humoru. - Tu nie chodzi o cel, tu chodzi o samą drogę, pokonywanie własnych słabości... czy jakoś tak. Nie wiem, nigdy nie byłem jakimś wybitnym znawcą literatury. Właściwie to prócz fotografii nie znam się na niczym konkretnym, jakoś specjalnie pożytecznym - wzruszył ramionami. - Powiedz mi tylko, gdzie miałbyś ochotę pójść. Nigdy tam nie byłeś, ale od zawsze miałeś cholerną ochotę tego wypróbować. No błagam cię, musisz mieć takie miejsce!

[dobrywieczór, z góry przepraszam na wszelakie potencjalne błędy, ale w ramach protestu nie zamierzam ich sprawdzać]


Eat. Pray. Fuck.

Offline

 

#30 2012-05-14 21:09:12

Nathaniel Black

Użytkownik

Zarejestrowany: 2012-05-12
Posty: 357
Punktów :   

Re: Nathaniel x Kosma

Za to Nate zawsze był niezdecydowany, wahał się wiecznie i nie wiedział, co zrobić. Kiedyś był o wiele bardziej pewny siebie, jednak wraz z opinią innych ludzi, jego pewność siebie zmalała i to znacznie.
- Po prostu pytam. Nie przepadam za nieznanym, to wszystko. - odpowiedział, wzruszając ramionami. Spokojnie dreptał obok niego, uśmiechając się delikatnie. - Nie mam takiego miejsca, niestety. Liczę na twoją inwencje twórczą, o!

[łah, normalnie jestem zszokowana taką postawą! ja tam nigdy błędów nie sprawdzam, za dużym leniem jestem.]


życie jest piękne - wystarczy tylko dobrze dobrać psychotropy.

Offline

 

Stopka forum

RSS
Powered by PunBB
© Copyright 2002–2008 PunBB
Polityka cookies - Wersja Lo-Fi


Darmowe Forum | Ciekawe Fora | Darmowe Fora
GotLink.pl