Yaoi of Manhattan

Znajdź swoje miejsce w świecie yaoi.

#16 2012-06-14 22:56:44

Vipera

Użytkownik

Zarejestrowany: 2012-05-29
Posty: 429
Punktów :   

Re: Diego x Vipera

-Pewnie jesteś cholernie dobry w tym robisz...Jesteś osobą publiczną. Zapewne sporo osób o tobie słyszało...- palcem przesunął po ranie na dłoni rozmazując krew po skórze.
-Nie boisz się, że w końcu wyjdzie na jaw kim jesteś?- zapytał. Wiedział, że było straszne ciśnienie na ukrywanie istot nie magicznych. Powołano nawet specjalne władze, które miały pilnować by nie wyszło na jaw istnienie nie-ludzi. Jemu w zasadzie było wszystko jedno. Nie bardzo się przejmował czy jakiś niewtajemniczony człowiek dowie się, że jest smokiem, czy nie. Ale to tylko przez ten cały zlewczy sposób bycia Vipery. Zresztą... kto dzisiaj uwierzy w istnienie smoków?


Burn baby, burn.

Offline

 

#17 2012-06-14 23:13:21

Diego

Użytkownik

Zarejestrowany: 2012-06-13
Posty: 208
Punktów :   

Re: Diego x Vipera

-W moim fachu przydaje się akurat spostrzegawczość i precyzja wampira - powiedział po czym zakończył zszywanie ostatniej rany na skrzydłach. Przyjrzał im się jeszcze. Wyglądały teraz naprawdę nieźle. - Ale masz rację. Nie mogę przebywać zbyt długo w jednym miejscu, często zmieniam swoje dane. Nie mam za bardzo wyboru, jeżeli wciąż chcę robić to, co robię.
Obszedł smoka dookoła, po czym ukucnął przed nim, by znaleźć się na wysokości dłoni smoka. Złapał ją, a potem przemył. Musiał przyznać, że jego pacjent był całkiem przystojny. Tego odmówić mu nie mógł. Poza tym te skrzydła... były naprawdę imponujące.
-Gotowe. Będę musiał wpaść za jakiś czas, żeby zdjąć szwy.


-Myślisz, że mnie zmanipulowałeś, żebym poszła z Tobą?
-Nie. Myślę, że Ty zmanipulowałaś mnie, bym myślał, że zmanipulowałem Cię, byś poszła ze mną.

Offline

 

#18 2012-06-14 23:30:02

Vipera

Użytkownik

Zarejestrowany: 2012-05-29
Posty: 429
Punktów :   

Re: Diego x Vipera

Przez cały czas gdy ten opatrywał jego dłoń, nie spuścił wzroku z jego twarzy. Przyglądał mu się z zaciekawieniem.
-Dzięki, doktorku- mruknął uśmiechając się kącikiem ust. Na próbę zacisnął palce skaleczonej dłoni, po chwili spoglądając przez ramię i rozkładając skrzydła nad głową na pełną szerokość. Miały co najmniej z sześć metrów rozpiętości, jak nie więcej. Skrzywił się lekko czując nieprzyjemny ból, zaraz znów wracając spojrzeniem do wampira. Skrzydła powoli złożyły się na jego umięśnionych plecach by po chwili zupełnie zniknąć, pozostawiając na łopatkach świeże blizny.
-Mam do ciebie w tej sprawie dzwonić, czy dać na siebie namiary? Ciężko złapać mnie w mieszkaniu- zdrową dłonią zaczesał kosmyki włosów na tył głowy.


Burn baby, burn.

Offline

 

#19 2012-06-15 00:01:57

Diego

Użytkownik

Zarejestrowany: 2012-06-13
Posty: 208
Punktów :   

Re: Diego x Vipera

-Możesz dać mi swój numer, zadzwonię za kilka dni i umówimy się - powiedział, a jego spojrzenie zakończyło swoją wędrówkę za skrzydłami smoka. Musiał przyznać, że naprawdę były świetne. Spakował wszystkie swoje rzeczy do aktówki, po czym wyprostował się i spojrzał ponownie na Drago. Z wewnętrznej kieszeni marynarki wyciągnął jedną z wizytówek i wręczył mu ją. - Mogę jeszcze umyć tu gdzieś ręce?
Wolał mimo wszystko korzystać z zasad higieny, szczególnie gdy w grę wchodziły otwarte rany, zarazki i bakterie. Poza tym wiedział, że gdy stamtąd wyjdzie znów będzie sam, bez nikogo z kim mógłby porozmawiać. Do tego jednak wolał nie przyznawać się nawet przed samym sobą.


-Myślisz, że mnie zmanipulowałeś, żebym poszła z Tobą?
-Nie. Myślę, że Ty zmanipulowałaś mnie, bym myślał, że zmanipulowałem Cię, byś poszła ze mną.

Offline

 

#20 2012-06-15 00:12:59

Vipera

Użytkownik

Zarejestrowany: 2012-05-29
Posty: 429
Punktów :   

Re: Diego x Vipera

Wziął od niego wizytówkę podnosząc się z krzesła. Zmarszczył lekko brwi, odczytując z kartonika dane.
Podszedł do stolika na którym leżał jakiś długopis i przykucnął kładąc wizytówkę na stole. Na jej odwrocie napisał swój numer telefonu, podpisując się zamaszystym 'Drago'. Podniósł się odwracając do lekarza i oddając mu wizytówkę, uśmiechając się kącikiem ust.
-Tam jest łazienka- ruchem głowy wskazał na drzwi w niewielkim przedpokoju.


Burn baby, burn.

Offline

 

#21 2012-06-15 00:17:56

Diego

Użytkownik

Zarejestrowany: 2012-06-13
Posty: 208
Punktów :   

Re: Diego x Vipera

-Dzięki - powiedział, zabierając jego numer. Po chwili zniknął w łazience. Musiał przyznać, że pomieszczenie było nieźle urządzone. Umył ręce, po czym wrócił do pomieszczenia, w którym znajdowali się wcześniej. Odrobinę nerwowym ruchem przygładził marynarkę, po czym złapał swoją aktówkę w dłoń.
-To chyba wszystko, co na razie mogę dla Ciebie zrobić - powiedział, patrząc mu bardziej na usta, niż w oczy. Sam nie wiedział dlaczego. Chyba po prostu miał na to ochotę, a rzadko kiedy robił coś, co naprawdę chciał.


-Myślisz, że mnie zmanipulowałeś, żebym poszła z Tobą?
-Nie. Myślę, że Ty zmanipulowałaś mnie, bym myślał, że zmanipulowałem Cię, byś poszła ze mną.

Offline

 

#22 2012-06-15 00:21:32

Vipera

Użytkownik

Zarejestrowany: 2012-05-29
Posty: 429
Punktów :   

Re: Diego x Vipera

-A co z zapłatą?- zapytał krzyżując ręce na piersi.
-Nie mów, że pofatygowałeś się tu za darmo- uniósł jedną brew w geście zdziwienia.


Burn baby, burn.

Offline

 

#23 2012-06-15 00:35:04

Diego

Użytkownik

Zarejestrowany: 2012-06-13
Posty: 208
Punktów :   

Re: Diego x Vipera

Pieniądze zarabiał w szpitalu. Wystarczały mu. Poza tym miał konta w wielu bankach, na których procenty wciąż się kumulowały. Nie potrzebował ich wiele, bo i jego potrzeby zbyt wielkie nie były. A i tak wciąż kilka zer widniało na jego kontach.
-Żaden problem, Drago - powiedział, wystawiając dłoń w jego stronę. - Kiedyś się odwdzięczysz i tyle.


-Myślisz, że mnie zmanipulowałeś, żebym poszła z Tobą?
-Nie. Myślę, że Ty zmanipulowałaś mnie, bym myślał, że zmanipulowałem Cię, byś poszła ze mną.

Offline

 

#24 2012-06-15 00:41:58

Vipera

Użytkownik

Zarejestrowany: 2012-05-29
Posty: 429
Punktów :   

Re: Diego x Vipera

Zmrużył lekko powieki, spoglądając na jego dłoń. Nienawidził mieć długów wdzięczności. Westchnął jednak i uścisnął jego rękę, zaraz przenosząc spojrzenie na jego oczy.
-Wracasz teraz do pracy?- zapytał przechylając głowę, przyglądając mu się nagle z jawnym zaciekawieniem.
-Bo jeśli nie, może dałbyś się namówić na drinka?- zapytał, wciąż nie puszczając jego dłoni, jakby chciał go zatrzymać. Może i to prawda? Dzień właśnie chylił się ku końcowi, a Drago nie miał w zwyczaju spędzać samotnie nocy- jakkolwiek by to brzmiało.


Burn baby, burn.

Offline

 

#25 2012-06-15 00:48:37

Diego

Użytkownik

Zarejestrowany: 2012-06-13
Posty: 208
Punktów :   

Re: Diego x Vipera

-Dziś mam wolny dzień - odpowiedział, spuszczając wzrok na dłoń, którą trzymał smok. Uniósł delikatnie brwi, a kiedy usłyszał kolejne pytanie, uśmiechnął się lekko. Rzadko kiedy gdziekolwiek na cokolwiek go zapraszano. Był raczej wyrzutkiem, osobą, która hańbiła wszystkie istoty nocy swoimi ludzkimi odruchami. A teraz proszę, przypadkowe spotkanie i wcale nie czuł się uważany za gorszego. - Chętnie - przyznał po chwili, nie mogąc pozbyć się wrażenia, że Drago wyglądał teraz bardziej drapieżnie, ale przez to chyba nawet lepiej niż wcześniej.


-Myślisz, że mnie zmanipulowałeś, żebym poszła z Tobą?
-Nie. Myślę, że Ty zmanipulowałaś mnie, bym myślał, że zmanipulowałem Cię, byś poszła ze mną.

Offline

 

#26 2012-06-15 00:57:04

Vipera

Użytkownik

Zarejestrowany: 2012-05-29
Posty: 429
Punktów :   

Re: Diego x Vipera

Skinął lekko głową, puszczając jego dłoń i uśmiechając się kącikiem ust. Ręką wskazał mu wygodną, skórzaną kanapę stojącą przed dużym telewizorem.
-Czego się napijesz?- zapytał podchodząc do barku. Można było tam znaleźć niemal każdy rodzaj alkoholu. Dla siebie Drago wyciągnął koniak, już miał otworzyć butelkę, gdy nagle się rozmyślił.
-Ewentualnie mam piwo w lodówce- mruknął odwracając się do wampira.


Burn baby, burn.

Offline

 

#27 2012-06-15 01:30:13

Diego

Użytkownik

Zarejestrowany: 2012-06-13
Posty: 208
Punktów :   

Re: Diego x Vipera

-Może być piwo - powiedział. Drogie trunki pił zazwyczaj w samotności, kiedy to, jak na prawdziwą ofiarę losu przystało, upijał się w samotności, próbując zwalczyć problemy. To zdarzało się najczęściej, gdy jego pacjenci umierali lub gdy po raz kolejny usłyszał, że jest nic nie warty. Korzystając z propozycji, usiadł na kanapie i odłożył na bok aktówkę. Nie była mu potrzebna. Wsunął dwa palce pod krawat i rozluźnił go. Nie było już tak oficjalnie i mógł sobie trochę odpuścić. Często chodził w garniturach. Może nie były zbyt wygodne, ale był już przyzwyczajony.


-Myślisz, że mnie zmanipulowałeś, żebym poszła z Tobą?
-Nie. Myślę, że Ty zmanipulowałaś mnie, bym myślał, że zmanipulowałem Cię, byś poszła ze mną.

Offline

 

#28 2012-06-15 01:49:22

Vipera

Użytkownik

Zarejestrowany: 2012-05-29
Posty: 429
Punktów :   

Re: Diego x Vipera

Zamknął barek i wszedł do kuchni, która była oddzielona od salonu wysoką ladą. Wyciągnął z lodówki dwa piwa i wszedł z nimi do salonu, podchodząc do wampira. Nie przejmując się czymś takim jak otwieracz, otworzył ręką jego butelkę, podając mu zaraz piwo.
-Trzymaj- mruknął, z przyjaznym uśmiechem. Swoje piwo również otworzył i upił zaraz kilka łyków. Opuszczając butelkę skierował spojrzenie na okno. Słońce już niemal zaszło na horyzoncie. Zastanowił się chwilę, przenosząc wzrok na wampira.
-Chodź- powiedział w końcu, ruchem głowy nakazując iść za sobą, ruszając w stronę niewielkiej klatki schodowej prowadzącej na dach. Nie czekając na Diego wszedł po kilku stopniach i gdy dotarł do klapy w suficie, jednym ruchem odrzucił ją, by odsłonić wejście na ogromny, zajmujący całą powierzchnie dachu ogród. Tutaj nie dochodziły nieprzyjemny zapach miasta, spalin, śmieci, a wszędzie pachniało kwitnącymi, kolorowymi kwiatami, które w tej chwili oświetlane były niewielkimi lampkami solarnymi i ostatnimi promieniami słońca. Oprócz ogrodu, żwirowych alejek, bujanych ławek i drewnianego stołu pod drewnianą altaną znajdował się tu ogromny, podświetlany basen. Dwie jego krawędzie były jednocześnie krawędziami dachu.
Vipera stąpając bosymi palcami po trawie podszedł do drewnianej ławki i z westchnieniem opadł na nią, akurat w momencie gdy słońce schowało się, pozostawiając tylko lekko zaróżowione niebo.


Burn baby, burn.

Offline

 

#29 2012-06-15 01:57:34

Diego

Użytkownik

Zarejestrowany: 2012-06-13
Posty: 208
Punktów :   

Re: Diego x Vipera

Wziął do ręki piwo i również upił kilka łyków. Odrobinę zdziwił się, kiedy mężczyzna kazał mu za sobą iść, ale wysłuchał go bez słowa, prawie jak gdyby wiedział, że nic złego mu nie zrobi. Kiedy zobaczył wejście na dach, mimowolnie uniósł brwi. Rzadko kiedy zapraszano kogoś na dach. A może to on za rzadko był gdziekolwiek zapraszany, żeby w ogóle decydować, co jest częste przy takich spotkaniach?
Wspiął się na górę i rozejrzał dookoła. Widok był zapierający dech w piersiach. Naprawdę musiał przyznać, że bardzo mu się tutaj podobało. Uśmiechnął się mimowolnie, podchodząc do smoka. Zdjął z ramion marynarkę i przewiesił ją przez ramię, by kolejno usiąść obok mężczyzny.
-Pięknie tutaj - powiedział, wciąż się rozglądając. - Twoje dzieło?


-Myślisz, że mnie zmanipulowałeś, żebym poszła z Tobą?
-Nie. Myślę, że Ty zmanipulowałaś mnie, bym myślał, że zmanipulowałem Cię, byś poszła ze mną.

Offline

 

#30 2012-06-15 02:06:17

Vipera

Użytkownik

Zarejestrowany: 2012-05-29
Posty: 429
Punktów :   

Re: Diego x Vipera

-Mhm- mruknął uśmiechając się kącikami ust, upijając piwa.
-Większość kwiatów które tu widzisz utrzymuje się tu tylko dzięki mojej magii- ruchem dłoni wskazał kępkę konwalii, które już dawno powinny przekwitnąć.
-Ale cała reszta została zrobiona moimi rękami... oprócz basenu. Basen już tu był- zaśmiał się chrapliwie. Drago nie pozwolił żadnemu architektowi ani projektantowi mieszać się w swój prywatny raj.


Burn baby, burn.

Offline

 

Stopka forum

RSS
Powered by PunBB
© Copyright 2002–2008 PunBB
Polityka cookies - Wersja Lo-Fi


Darmowe Forum | Ciekawe Fora | Darmowe Fora
GotLink.pl