Yaoi of Manhattan

Znajdź swoje miejsce w świecie yaoi.

#1 2012-06-13 20:12:30

Diego

Użytkownik

Zarejestrowany: 2012-06-13
Posty: 208
Punktów :   

Diego Malave, mężczyzna nieidealny.

http://img341.imageshack.us/img341/3069/bbfecbf80b229805949b5a8.jpghttp://img3.imageshack.us/img3/218/thementalistbyemeraldsu.png



To on, Diego Malave.
To on, trzydziestolatek od ponad pięciuset lat.
To on, mieszkaniec Nowego Yorku.
To on, posiadacz apartamentu w samym centrum.
To on, Anglik z pochodzenia.
To on, wampir po zmroku.
To on, chirurg i onkolog za dnia.



Kiedy dla własnej zachcianki zatraciłem wszelkie świętości, czułem tylko i wyłącznie euforię. Czy to znaczy, że byłem zły?

Nieśmiertelność. Nieśmiertelność. Nieśmiertelność. Powtarzana w mojej głowie niczym mantra, w końcu stała się obsesją. Całymi dniami szukałem sposobu, bym mógł żyć wiecznie. Zacząłem od ksiąg, w których pisano o różnych ziołach, które mogą wydłużyć życie, jednak to wcale mnie nie pociągało. Nie chciałem być stary. Miałem być młody, piękny – już na zawsze. Zmieniłem taktykę. Spotykałem ludzi, którzy uważali się za okazy bożej łaski, posiadających specjalne umiejętności. Niestety, żaden z nich nie miał pojęcia, co może dać mi upragnioną nieśmiertelność. W końcu, kiedy mój ojciec zachorował, wysłano mnie do południowej części Anglii do zielarki, która miała pomóc mu wyzdrowieć. Zrezygnowany, prawie całkowicie pozbawiony nadziei postanowiłem zapytać ją czy nie wie może czegoś na ten temat. Najpierw kazała mi się wynosić, zaklinając na Boga, mówiąc, że jestem przeklęty. Dopiero potem, kiedy pokazałem jej pieniądze, przyznała, że zna kogoś kto może mi pomóc. Kompletnie zapomniałem o umierającym ojcu, liczyła się tylko moja obsesja. Z mężczyzną o imieniu Nicolas de Lenfent po raz pierwszy zobaczyłem się kilka dni później. Nie powiedział mi kim jest. Zaoferował pomoc, obiecał nieśmiertelność, nie chciał pieniędzy. Zgodziłem się. W końcu, dlaczego miałbym odmówić, skoro szansa na życie wieczne sama pchała mi się w ręce? Całą resztę pamiętam jak przez mgłę. Ugryzienie, ból, złamany kark. Kiedy się obudziłem, Nicolasa nie było, a ja leżałem nagi w polu. I mimo zimy, mimo negliżu, wcale nie czułem zimna. Zamiast niego, na pierwszy plan wysunął się głód. Spostrzegłem idącego w stronę miasta żołnierza. Na początku chciałem tylko zapytać go o jakieś pożywienie, ale kiedy tylko znalazłem się blisko niego, nie mogłem się powstrzymać. Po chwili czułem już na wargach krew młodego mężczyzny. Zabrałem jego ubrania i uciekłem. Jedyne co czułem to radość. Radość z życia. Radość z zabijania. Radość z posiłku.

Kiedy zdałem sobie sprawę, że popełniłem błąd, było już za późno. Chciałem płakać. Tylko, że i to nie było mi już dłużej dane.

Od tamtej pory poruszałem się tylko nocą. Każdą kolejną spędzałem z inną kobietą lub mężczyzną, by w końcu zabić, wyssać krew. Zapomniałem o swoim starym życiu. Miałem nowe, lepsze, wieczne. Pewnego dnia zawędrowałem – całkiem niechcący – w rodzinne strony. Korzystając z okazji poszedłem do swojego dawnego domu. Zapukałem do drzwi, jednak nie doczekałem się żadnego z moich rodziców. Zamiast nich otworzyła mi nieznajoma kobieta. Na moje pytanie o ludzi, którzy tu mieszkali, powiedziała tylko, że oboje nie żyją. Trudno powiedzieć czy przejąłem się tą informacją. Zaakceptowałem ją i ruszyłem dalej. Biegłem przed siebie, bez żadnych przystanków, przez wiele kilometrów. Zatrzymałem się dopiero na północy kraju, gdzie osiedliłem się na następne trzy lata. Wtedy, ukrywając się przed światłem słonecznym, zdałem sobie sprawę, że zostałem na świecie całkiem sam. Dotarło do mnie, że ojciec zmarł po tym jak wydałem pieniądze, żeby dowiedzieć się czegoś o Nicolasie, zamiast wrócić z lekami. Po raz pierwszy od przemiany miałem poczucie winy. Tak jak i głód, i pożądanie, to uczucie również było nasilone. Nie dawały mi żyć. Przez wiele dni nic nie jadłem, nie ruszałem się z miejsca, próbując ze sobą skończyć na wszelkie możliwe sposoby. Bez skutku. Wtedy zrozumiałem, że nieśmiertelność to żaden zaszczyt, to przekleństwo.

Nawet jeżeli nie jestem w stanie naprawić swoich błędów, to zrobię wszystko, by zaspokoić to cholerne poczucie winy.


Następne stulecie było dla mnie katorgą. Uczyłem się samokontroli, próbując zapanować nad głodem. Wystawiałem samego siebie na przeróżne pokusy, a każda kolejna stracona szansa była nowym czynnikiem motywującym do dalszej pracy. Zacząłem odkładać pieniądze, edukować się w różnych dziedzinach. Nauczyłem się wielu języków, skończyłem najlepsze uczelnie. Nic jednak nie wypełniało pustki w moim niebijącym już sercu. Do czasu. Kiedy doszedłem do wniosku, że jestem gotowy, by pracować między ludźmi, jako kolejny kierunek studiów wybrałem medycynę. Najpierw chirurgia. Dopiero jakiś czas później onkologia. Zatrudniłem się jako lekarz w małym szpitalu, uciekając stamtąd prawie zawsze, gdy ktoś przyszedł z poważniejszą raną. Po kolejnych stu latach zacząłem nad tym panować. Wyjechałem do Ameryki i tam wykształciłem się na chirurga. Zmieniłem się. Nigdy więcej nie zabiłem człowieka. Owszem, piłem krew, jednak tylko tyle, by zaspokoić najważniejsze potrzeby. Potem zawsze zmieniałem swoim ofiarom pamięć. Robiłem wszystko, by odpokutować swoje grzechy. I mimo że, wiele razy chciałem zostawić za sobą to nędzne życie wśród ludzi, odejść gdzieś na pustkowie i powoli zdychać, to nigdy nie potrafiłem się na to zdecydować. Tłumaczyłem to sobie jednym prostym faktem: bardziej przydam się tutaj. Uratowałem wiele istnień od zagłady, od śmierci; robiłem wszystko, by każdy, kolejny ludzki dzień był choć odrobinę lepszy. A kiedy wydawało mi się, że moje sumienie jest już choć trochę zaspokojone, w moim życiu na nowo pojawił się Nicolas, siejąc dookoła zło, któremu nie mogłem zapobiec. Wtedy właśnie, moja misja zaczęła się od początku.


Umiejętności:
10 – siła
5 – regeneracja
5 – manipulacja wspomnieniami/uczuciami

Ostatnio edytowany przez Diego (2012-06-13 23:09:43)


-Myślisz, że mnie zmanipulowałeś, żebym poszła z Tobą?
-Nie. Myślę, że Ty zmanipulowałaś mnie, bym myślał, że zmanipulowałem Cię, byś poszła ze mną.

Offline

 

#2 2012-06-13 20:20:20

Azazel

Użytkownik

Zarejestrowany: 2012-05-21
Posty: 716
Punktów :   

Re: Diego Malave, mężczyzna nieidealny.

Hej. niezła postać. chęć może na wątek masz ?


"– Zastanówcie się, o co prosicie, bo przy odrobinie pecha możecie to otrzymać.
– Więc lepiej nie proście o nic ."

Offline

 

#3 2012-06-13 20:36:26

Azazel

Użytkownik

Zarejestrowany: 2012-05-21
Posty: 716
Punktów :   

Re: Diego Malave, mężczyzna nieidealny.

no własnie nie mam pomysłu, wszystkie jakie miałam ulotniły się niestety jakiś czas temu.


"– Zastanówcie się, o co prosicie, bo przy odrobinie pecha możecie to otrzymać.
– Więc lepiej nie proście o nic ."

Offline

 

#4 2012-06-13 21:07:03

Azazel

Użytkownik

Zarejestrowany: 2012-05-21
Posty: 716
Punktów :   

Re: Diego Malave, mężczyzna nieidealny.

Wątek już jest.


"– Zastanówcie się, o co prosicie, bo przy odrobinie pecha możecie to otrzymać.
– Więc lepiej nie proście o nic ."

Offline

 

#5 2012-06-13 22:05:49

Ares

Użytkownik

Zarejestrowany: 2012-06-13
Posty: 62
Punktów :   

Re: Diego Malave, mężczyzna nieidealny.

Aktualnie trochę mnie wyprało z pomysłów, bo resztki swojej weny twórczej przelałam na referat, który mam jutro zanieść do szkoły, ale coś się zawsze skleci. Diego i Ares mogą się znać i kumplować, skoro obaj są skazani na nieśmiertelność. Negatywne relacje raczej nie wyjdą, bo Ares nie ma zwyczaju latać za kimś kogoś nie darzy sympatią, czy mścić się.
Ewentualnie panowie mogą się spotkać w barze po skończonej robocie, lub w weekend na jakiejś imprezie, o ile Diego na takowe zagląda.


Jest przystojny, ale ma coś jeszcze - tego wydestylowanego diabła, który chowa mu się w oczach.
~*~
Lubię tę aurę ciemności, która go otacza. Lubię jego twarz, smutne oczy. Jest dziwnie piękny, niczym noc bez gwiazd.

Offline

 

#6 2012-06-13 22:21:10

Ares

Użytkownik

Zarejestrowany: 2012-06-13
Posty: 62
Punktów :   

Re: Diego Malave, mężczyzna nieidealny.

Okay, nie mam nic przeciwko.
Ba! Nawet zacznę ;p


Jest przystojny, ale ma coś jeszcze - tego wydestylowanego diabła, który chowa mu się w oczach.
~*~
Lubię tę aurę ciemności, która go otacza. Lubię jego twarz, smutne oczy. Jest dziwnie piękny, niczym noc bez gwiazd.

Offline

 

#7 2012-06-13 22:55:47

Ares

Użytkownik

Zarejestrowany: 2012-06-13
Posty: 62
Punktów :   

Re: Diego Malave, mężczyzna nieidealny.

Wątek już się pojawił, przepraszam za długi czas oczekiwania, ale zajęłam się przeglądaniem zeszytów i zapomniałam całkowicie o forum.


Jest przystojny, ale ma coś jeszcze - tego wydestylowanego diabła, który chowa mu się w oczach.
~*~
Lubię tę aurę ciemności, która go otacza. Lubię jego twarz, smutne oczy. Jest dziwnie piękny, niczym noc bez gwiazd.

Offline

 

#8 2012-06-14 13:16:10

Aza Chandran

Użytkownik

Zarejestrowany: 2012-05-23
Posty: 528
Punktów :   

Re: Diego Malave, mężczyzna nieidealny.

Jeśli mam być zupełnie szczera, ostatnio kiepsko u mnie z pomysłami. Raczej wątpię, żeby Aza wpadł na Diega w szpitalu, chociaż... Może ktoś uprze się, żeby mojego aniołka kontrolnie przebadać po jakimś drobnym wypadku? Mimo iż zupełnie niepotrzebnie?


God left me for dead - I've been turning my head
Away from the living - the time has come
To gamble for gain - To tear down the gate
And see what s inside

Offline

 

#9 2012-06-14 13:43:29

Vipera

Użytkownik

Zarejestrowany: 2012-05-29
Posty: 429
Punktów :   

Re: Diego Malave, mężczyzna nieidealny.

wampirek... mrru. co do wątku. hmmm. też nie mam za bardzo pomysłu. Może... hm. bo Drago uczestniczy w tych nielegalnych walkach. Teoretycznie nie da się go zranić, ale to tylko gdy walczy w ludzkiej postaci, ale co innego gdy uczestniczy w walkach smoków. Możemy uznać, że walczył z innym smokiem i rozharatał mu skrzydła (są chyba najdelikatniejszymi i najwrażliwszymi w ciele smoka) i będzie potrzebował kogoś kto go pozszywa... może ktoś da mu namiary na Diego i ten przyjedzie do mieszkania Vipery?


Burn baby, burn.

Offline

 

#10 2012-06-17 13:28:15

Caleb

Użytkownik

Zarejestrowany: 2012-06-16
Posty: 153
Punktów :   

Re: Diego Malave, mężczyzna nieidealny.

Zachwyciła mnie karta. Nie tyle jej forma, co styl, w jakim opisałaś to wszystko. Diego wydaje mi się ciepłą osobistością, miłą, która powinna się uśmiechać. Wybacz te absurdalne wyobrażenia. Świetnie też dopasowałaś wygląd postaci - przynajmniej według mnie.
Reasumując: Diego wyszedł ci bezapelacyjnie świetnie.


W dni samowkurwienia polecam izolację od ludzi.

Offline

 

#11 2012-06-17 14:28:46

Caleb

Użytkownik

Zarejestrowany: 2012-06-16
Posty: 153
Punktów :   

Re: Diego Malave, mężczyzna nieidealny.

Tym "orgazmem na sucho" (jak i późniejszym dopiskiem "po co ja to piszę?") mnie rozłożyłaś. Chyba mi się jeszcze nie zdarzyło, żeby moje postaci wywoływały takie emocje. Aczkolwiek miło mi, że Caleb został tak pozytywnie przyjęty.
Co do wątku: lojalnie uprzedzam, że lubię dziwne wątki i czasami zdarza mi się pojechać tekstem zupełnie nie na temat. Pomysłu jako takiego nie mam (do głowy przychodzą mi jedynie dziwne akcje w stylu "jestem Caleb i chciałbym zrobić zdjęcie nocnej panoramy miasta, a tak się składa, że masz świetny widok z salonu").


W dni samowkurwienia polecam izolację od ludzi.

Offline

 

#12 2012-06-17 15:01:05

Caleb

Użytkownik

Zarejestrowany: 2012-06-16
Posty: 153
Punktów :   

Re: Diego Malave, mężczyzna nieidealny.

Znaj mą dobroć - szkoda kolan, jeszcze się w życiu naklęczysz. Wątek zaczęty, za co teoretycznie powinnaś mnie wielbić, bo lenistwo nakazywało mi zostawić to w cholerę i iść czytać (ale dobrodusznie go nie posłuchałam, chcąc poznać lepiej Diego), a za co wielbić mnie nie musisz, bo jeszcze popadnę w samouwielbienie i to Ty będziesz za to odpowiedzialna. Oszczędzam Ci wydatków.


W dni samowkurwienia polecam izolację od ludzi.

Offline

 

#13 2012-06-17 15:01:15

Oliver

Użytkownik

Zarejestrowany: 2012-05-27
Posty: 318
Punktów :   

Re: Diego Malave, mężczyzna nieidealny.

łaaa, niezła postać mogę prosić o wątek?


Aniołowie mają swoich diabłów, a diabły mają swoich aniołów.

Offline

 

#14 2012-06-17 16:26:21

Lew

Użytkownik

Zarejestrowany: 2012-06-08
Posty: 55
Punktów :   

Re: Diego Malave, mężczyzna nieidealny.

Jest chęć na wątek, nie wiem czy podołam tak porównując moją kartę do Twojej, ale cóż.


Sztuciec.

Offline

 

#15 2012-06-17 19:27:14

Oliver

Użytkownik

Zarejestrowany: 2012-05-27
Posty: 318
Punktów :   

Re: Diego Malave, mężczyzna nieidealny.

Bardzo przypadł . Co do pomysłów, ostatnio u mnie z nimi źle, zwłaszcza, że miałam dość długą przerwę. Może jakaś znajomość z dawnych lat, albo coś takiego?


Aniołowie mają swoich diabłów, a diabły mają swoich aniołów.

Offline

 

Stopka forum

RSS
Powered by PunBB
© Copyright 2002–2008 PunBB
Polityka cookies - Wersja Lo-Fi


Darmowe Forum | Ciekawe Fora | Darmowe Fora
GotLink.plkolce na ptaki Sasino pensjonaty